♟️ Gdzie Jest Czarnobyl Mapa

Dziś, 35 lat po tej katastrofie, Czarnobyl stał się największym produktem turystycznym Ukrainy. Ludzie w Stanach Zjednoczonych, we Francji czy w Kanadzie mogą nie wiedzieć, w jakim państwie znajduje się Czarnobyl i gdzie to państwo leży, ale o katastrofie w Czarnobylu słyszał chyba każdy.
Czarnobyl – wycieczka inna niż wszystkie Czarnobyl to wycieczka inna niż wszystkie. To nie jest miejsce piękne, kolorowe, radosne. To nie jest miejsce, do którego jedziesz z uśmiechem, pełen ekscytacji. Bo Czarnobyl to miejsce bólu. Miejsce zadumy. Miejsce, przez które po cichu, bohatersko zginęło wielu. I jadąc tutaj musisz pamiętać o szacunku, który się należy temu miejscu. Wizyta w Czarnobylu to doświadczenie, którego nigdy nie zapomnisz, ale…. Jedź, jeśli chcesz dowiedzieć się więcej na temat tego miejsca. Jeśli chcesz je lepiej zrozumieć. Jeśli chcesz oddać hołd tym, którzy tu polegli, którzy stracili swoje domy. Ale nigdy nie jedź, jeśli ma to być dla Ciebie rozrywka i adrenalina. Nie jedź jeśli traktujesz to miejsce jako kolejną cegiełkę do swojej listy podróży. Bo na to miejsca w Czarnobylu nie ma. Od lat wiedzieliśmy, że kiedyś tutaj pojedziemy. By zobaczyć, co się tutaj naprawdę wydarzyło. Po to, by zrozumieć miejsce tej potężnej katastrofy, która zmieniła życie wielu. By oddać hołd cichym bohaterom, którzy nawet nie wiedzieli, że próbują ratować nie tylko swoich Bliskich, ale także Europę… Czarnobyl – wycieczka – Historia katastrofy w Czarnobylu Zona w Czarnobylu zlokalizowana jest na pograniczu Ukrainy, Białorusi i Rosji, ok. 90km od Kijowa. Wyemitowana podczas katastrofy chmura radioaktywna rozprzestrzeniła się nie tylko na tereny ówczesnego Związku Radzieckiego, ale także na pozostałe kraje Europy. Możliwość odwiedzenia zony w Czarnobylu istnieje tak naprawdę dopiero od kilku lat. Wedle ukraińskiego prawa, do zony, poza mieszkańcami i regularnymi pracownikami, mogą wjechać jedynie badacze. W praktyce od kilku ostatnich lat powstało wiele biur podróży, które organizują takie wycieczki. Teoretycznie na pozwoleniu na wjazd do zony jesteś więc naukowcem. W rzeczywistości jednak władze Ukrainy wiedzą, że odwiedzający z biurami zonę, nie są żadnymi naukowcami i w 2020 mają zaostrzyć prawo ukraińskie ale na pewno znajdzie sie sposób, że dalej móc odwiedzić to miejsce. Dla wielu nie jest to normalna destynacja na zwiedzanie. I zgadzamy się z tym – nie jest. Bo nie jest to miejsce w żaden sposób piękne ani radosne. Ale jest to prawdziwe, autentyczne miejsce, gdzie doszło do olbrzymiej katastrofy. I wycieczka do Czarnobyla to nie tylko wycieczka sama w sobie. Przede wszystkim bowiem jest to wielka lekcja historii i nie tylko, na temat jednej z największych katastrof na świecie. Katastrof, która dotknęła także Polskę i o której każdy powinien wiedzieć. I miejsce, któremu należy się ogromny szacunek. Dla tych, którzy tu polegli, dla tych, którzy nawet nie wiedzieli, że ratowali nie tylko swoich Bliskich, ale także świat. Dla tych cichych bohaterów, którzy dziś są przez wielu zapomnieni… A nie powinni być. Krótka historia katastrofy w Czarnobylu – zwiedzanie Czarnobyla Cały świat po dziś dzień zastanawia się, jak mogło dojść do tak potężnej katastrofy, która zmieniła życie nie tylko dzisiejszej Ukrainy, ale także wpływała na Europę. Jak można było ją ukrywać przed ludźmi i światem? Jak nagle niewidzialny wróg mógł zawładnąć powietrzem, którym oddychamy i wszystkim, co kiedykolwiek mieliśmy? Czarnobyl historia – Sowiecka propaganda a rzeczywistość – zwiedzanie Czarnobyla Jeszcze przed ukończeniem budowy elektrowni jądrowej w Czarnobylu, Związek Radziecki rozpoczął swoją propagandową grę z ludnością. Przede wszystkim przekonywano wszystkich, iż elektrownia jądrowa jest tak bezpieczna, że można ektrownię Czarnobylską postawić na środku Placu Czerwonego w Moskwie, bez żadnego ryzyka. Wmawiano tak ludziom, jak i później pracownikom elektrowni, że reaktor nigdy nie wybuchnie. Dzięki temu pracownicy byli spokojni podczas pracy, ale także przez to nie mieli pojęcia, jak postępować w razie kryzysu. Miejsce nazywano zresztą… pokojowym atomem w celach propogandowych ale także aby pokazać, że energia jądrowa to nie tylko wojna i pociski nuklearne! I wiele starszych ludzi po dziś dzień tak właśnie nazywa elektrownię jądrową w Czarnobylu, pamiętając propagandę sprzed lat. Wydaje się dziś to totalną abstrakcją, a jednak… system propagandy w Związku Radzieckim miał wielką siłę! Propaganda z resztą była na tyle silna, że wielu Ukraińców wierzy, że II wojna światowa rozpoczęła się na świecie w 1941 roku! Bowiem w ZSRR nie mówiło się nic o ataku na Polskę, o działaniach wojennych od 1939. I po dziś dzień na wielu pomnikach związanych z II wojną światową, nie tylko w Czarnobylu, ale także choćby w Moskwie – datą początkową będzie tam rok 1941 rok. Propaganda, cenzura, miały się świetnie… Czarnobyl – Wybuch reaktora – historia Czarnobyla Jak, w wielkim skrócie, doszło do największej katastrofy energetyki jądrowej na świecie? 25. kwietnia 1986 roku podjęto decyzję o przeprowadzeniu testów bezpieczeństwa. W ramach tego testu konieczne było wprowadzenie systemu w tzw. system awaryjny i wyłączenie niektórych systemów bezpieczeństwa odpowiedzialnych za kontrolę pracy reaktora. O ile dzienna zmiana w elektrowni była gotowa na przeprowadzenie testu i zaznajomiona z procedurami, o tyle na mocy decyzji władz Kijowa, eksperyment musiał zostać przesunięty na nocną zmianę. Oznaczało to tyle, że nocna zmiana nie miała tak naprawdę pojęcia, jak się taki test przeprowadza, co było katastrofalne w skutkach. W wyniku wielu błędów i braku wiedzy, w nocy roku doszło do dwóch wybuchów elektrowni jądrowej i katastrofy, która miała na zawsze zmienić to miejsce. Nie będziemy Wam opisywać dokładnie krok po kroku historii i przebiegu testu bezpieczeństwa, możecie o tym poczytać w wielu bardziej wyspecjalizowanych w tej tematyce źródłach. Warto tutaj wspomnieć, iż w Związku Radzieckim w owym czasie budowano elektrownie jądrowe z tzw. dodatnim współczynnikiem bo takie konstrukcje były tańsze w budowie. W tym samym czasie państwa zachodnie tj. Europa, USA, Kanada budowały elektrownie z tzw. ujemnym współczynnikiem. Oznacza to w dużym uproszeczeniu tyle, że te budowane w ZSRR elektrownie przy niektorolowaniu procesu, miały tendecje do wzrosu aktywności reaktora, co w dużym skrócie doprowadziło to wybuchu. Czarnobyl – radioaktywny pył – Czarnobyl bezpieczeństwo Musicie jednak wiedzieć, że w wyniku tej eksplozji, do atmosfery uwolnił się radioaktywny pył, z którego powstała radioaktywna chmura – niewidzialny wróg. Dozymetry czyli mierniki promieniowanie nie miały tak wysokiego limitu, by określić poziom promieniowania, więc tak naprawdę nikt z pracowników nocnej zmiany nie wiedział, na jaką dawkę promieniowania jest narażony. Śmiercionośny okazał się także płonący grafit, który po wybuchu znalazł się na obrzeżach reaktora czwartego, a który trzeba było kolejno uprzątnąć. Na miejsce katastrofy wezwano strażaków, którzy w wielu przypadkach nie mieli pojęcia, że gaszą coś więcej niż zwykły pożar… Nie oni jedyni nie wiedzieli, co się tak naprawdę wydarzyło… Czarnobyl – Ewakuacja ludności – Czarnobyl bezpieczeństwo Co w tym wszystkim jest najgorsze to fakt, że tuż po katastrofie, ludność mieszkająca dookoła elektrowni – tak w Prypeci jak i okolicznych miasteczkach i wioskach – nie miała pojęcia o wybuchu i niebezpieczeństwie. Władze zwlekały z informacją, podczas gdy w samej Prypeci tuż po katastrofie promieniowanie było 15tys. razy wyższe niż zwykle! Ludzie, nieświadomi sytuacji i zagrożenia, prowadzili normalny tryb, jak każdego innego dnia. Szli do pracy, dzieci bawiły się na podwórku, matki spacerowały z wózkami z malutkimi dziećmi, starsi debatowali na powietrzu. Tym samym przyjmowali niewiarygodnie wysokie promieniowanie! W końcu jednak, pod naciskiem znawców problemu i zagrożenia, podjęto decyzję o ewakuacji mieszkańców z okolic elektrowni i wyłączeniu obszarów dookoła. Był jeden podstawowy problem – wróg był niewidzialny! Wiele osób mieszkających w okolicach, wciąż pamiętało Niemców – wroga z bronią, wroga, który miał twarz. Dlaczego więc nagle przychodzą wojskowi i mówią, że trzeba się natychmiast wynosić ze swoich domów, zostawić swój dobytek i mówi o jakimś wrogu – promieniowaniu. O wrogu, którego nie da się zobaczyć. Dlatego też ludzie nie bardzo mieli ochotę na ewakuację. Ostatecznie władze powiedziały ludziom, iż wrócą do swoich domów za 3 dni. Nie muszą więc nic pakować, nie muszą zabierać walizek, pieniędzy. Przecież zaraz tutaj wrócą. I dopiero to przekonało wielu z nich do opuszczenia zony. A do domów po 3 dniach wrócić już nie mogli… Ewakuowano w sumie 162 wioski i miasta dookoła elektrowni, a od ewakuacji na wjazd do zony należy mieć pozwolenie. Oczywiście dzisiaj niektórzy powrócili do swoich domów w zonie, które zostawili tyle lat temu. Wielu z nich mieszka w takich samych domach, jak wtedy tj. bez prądu, bez bieżącej wody oraz bez ogrzewania. Codziennie dowożone są towary i żywność spoza zony, a część dochodu z wycieczek do Czarnobyla jest przeznaczana na pomoc aktualnym mieszkańcom. Takich osób jednak jest bardzo mało, w porównaniu do 1986 roku. Czarnobyl historia – Obchody 1986 Dezinformacja ludności była tak wielka, że 1. maja 1986 roku, w święto Pracy, gdy pozostałe kraje Europy zabroniły swoim obywatelom wychodzić z domów, w Kijowie w najlepsze trwały obchody 1. maja! Mnóstwo ludzi, dzieci, starszych, świętowało wspólnie, tańczyło, spędziło dzień na wolnym powietrzu. W tym samym czasie, gdy nas Kijowem i nie tylko, unosiła się już od kilku dni śmiercionośnia chmura radioaktywnych pyłów. Jednak władze ZSRR nie chciały informować swoich obywateli o zagrożeniu, wystawiając ich na ogromne ryzyko, na działanie niewidzialnego wroga. W pozostałych krajach Europy zabroniono wychodzenia z domu, a dzieciom już podawano płyn Lugola, który miał chronić tarczycę u dzieci. źródło: Alex Liudvikovskyi Czarnobyl po katastrofie – Budowa sarkofagu – zwiedzanie Czarnobyla Prócz katastrofy reaktora numer 4 i olbrzymiego promieniowania, cały czas istniało ryzyko kolejnego wybuchu. Dlatego też prócz jak najszybszej ewakuacji ludności, głównym celem było zahamowanie pożaru, by zapobiec kolenej eksplozji. O ile sam wybuch reaktora 4 wyrządził niewyobrażalne szkody, tak ciężko sobie nawet wyobrazić, co stałoby się, gdyby nastąpił kolejny wybuch i dawka promieniowania, i tak przekroczona o liczby nieobejmowane nawet skalą, była conajmniej podwojona! Dlatego też po ugaszeniu pożaru i zrzuceniu odpadów z dachu, podjęto decyzję o budowie powłoki nad sarkofagiem, która miała zablokować dalsze promieniowanie. Jeszcze w 1986 roku reaktor został zasłonięty powłoką z betonu, blokując w ten sposób dalsze promieniowanie, które mogłoby dalej skażać okolicę i nie tylko. O ile jednak pierwszy sarkofag niewątpliwie zablokował dalsze promieniowanie, tak z czasem zaczął chylić się ku zawaleniu. To oczywiście groziło ponownym skażeniem terenów, nie tylko na Ukrainie, ale także w całej Europie. Bowiem pod pierwszym sarkofagiem promieniowanie jest wciąż śmiercionośne. Czarnobyl – nowy sarkofag – Czarnobyl wycieczki Dlatego też podjęto decyzję o budowie nowego sarkofagu, który przykryć miał ten pierwszy. Dzięki temu reaktor i promieniowanie miały być chronione podwójnie. Wśród wielu projektów wygrał ten w formie łuku, który budowany był nie tak daleko od reaktora, jednak z dystansie bezpiecznym dla wykonawców projektu. Nowy sarkofag kosztował 2,2 mld dolarów i od samego początku wiedziano, że są to dla wykonawcy i inwestorów niejako pieniądze wyrzucone w błoto. Bowiem z ich perspektywy nie jest to inwestycja, choć powinna być tak postrzegana – jako inwestycja w bezpieczeństwo Europy. Nowy sarkofag to prawdziwy majstersztyk techniki. Ma on nie tyle chronić przed promieniowaniem ale jego głównym celem jest rozebranie starego sarkofagu i mozolne wydobywanie nadal prominiotwórzych elementów reaktora 4-go. Nowy sarkofag to swego rodzaju zaawansowana i zrobotyzowana linia produkcyjna, gdzie pracują tylko roboty i manipulatory i zajmują się rozbiórką starego sarkofagu. Nieopodal przygotowany jest specjalny magazyn, gdzie promieniotwórcze odpady są składowane. Szacuje się, żę taki proces potrwa ok. 100 lat. Tym samym niektórzy specjaliści wypowiadają się, że najprościej i najskuteczniej byłoby po prostu zalać całą readioaktwyną strefę reaktora 4-go betonem. Po zakończeniu budowy nowego sarkofagu, ten był przez 7 dni transportowany za pomocą specjalnych szyn, które skutecznie wsunęły nową powłokę nad stary sarkofag. Czarnobyl – katastrofa, której skutki widać po dziś dzień – zwiedzanie Czarnobyla Nigdy pewnie nie dowiemy się, ile tak naprawdę osób poniosło śmierć w wyniku katastrofy reaktora nr 4 elektrowni w Czarnobylu. Wedle oficjalnych źródeł pierwszego dnia zginęło 2 osoby, 28 osób w ciągu kilku następnych dni. Jednak prawdziwą liczbę znały pewnie jedynie władze ZSRR i nigdy jej nie ujawnią. Co jednak trzeba pamiętać to fakt, że choć może bezpośrednio w trakcie wybuchu nie zginęło aż tyle osób, to jednak wielu poniosło śmierć w wyniku przyjęcia ekstremalnie dużej dawki promieniowania i choroby popromiennej. W 1986 roku jedynym szpitalem w ZSRR, który wiedział, jak reagować w przypadku przyjęcia wysokiej dawki radiacji, był szpital w Moskwie. Toteż to tam zaczęto wysyłać osoby, które bezpośrednio zostały skażone. Jednak lekarze pracujący w tym szpitalu, od razu wiedzieli, jakie są szanse na uratowanie tych ludzi. Było to czekanie w ciszy na ich pewną śmierć… I prawda jest taka, że wielu bohaterów, cichych bohaterów Czarnobyla zakończyło swoje życie w bardzo młodym wieku. Dla przykładu – spośród 600 pilotów (młodych mężczyzn) biorących udział w akcji gaszenia reaktora, po dziś dzień żyje jedynie ok. 100 osób… A wiele osób, spośród tych, które przeżyły, po dziś dzień walczy ze skutkami zdrowotnymi spowodowanymi promieniowaniem. Dlatego też oszacowanie dokładnej liczby osób, które poniosły śmierć jest praktycznie niemożliwa. Nieoficjalnie mówi się o ok. 100 tys. osób, prawdziwej i oficjalnej liczby jednak nigdy nie poznamy. Czarnobyl – wycieczki – Czarnobyl dzisiaj – zwiedzanie Czarnobyla Od katastrofy minęło jednak już 34 lata. 34 lata od ewakuacji ludności, od wycięcia wszystkich drzew w zonie, odkąd miejsce to dosłownie obumarło. Opuszczone domy, instytucje, parki i kolorowe skwery niegdyś będące symbolem dobrobytu dziś stoją opuszczone. Dziś zona porasta wielkim lasem, drzewami, które samodzielnie postanowiły tutaj właśnie rosnąć, wbrew promieniowaniu. Na ścieżkach i punktach kontrolnych zaczepiają radośnie merdające ogonem psy, zachęcające do zabawy. Mieszkają tutaj konie, koty, ponoć sporo ptaków, dziki. Widać zatem, że natura sama postanowiła opanować to miejsce, nie bacząc na to, co stało się 34 lata temu. Są tutaj także ludzie, którzy postanowili wrócić do swoich domów. Wiele z nich jest już starszymi ludźmi, domy zaś pozostają w większości takie, jak po opuszczeniu tj. bez prądu, bez bieżącej wody oraz bez ogrzewania. Codziennie dowożone są do nich produkty spożywcze, w końcu nie można w zonie nic uprawiać ze względu na wciąż napromieniowane grunty. Dostają także regularnie pomoc od władz Ukrainy, zaś część dochodu z wycieczek do Czarnobyla jest przeznaczana właśnie na wsparcie mieszkańców zony. Dzisiaj mieszkają tutaj także ci, którzy pracują przy elektrowni. Bo tak, wciąż pracują tutaj ludzie. Choćby przy sarkofagu, który budowano przez ostatnich kilka lat, by pokryć nim poprzedni sarkofag i zmniejszych promieniowanie. Zatem codziennie w miasteczku Czarnobyl mieszka 3500 ludzi, którzy po 15 dniach muszą opuścić zonę i zostają wymienieni na kolejnych 3500 osób, które pracują w tutejszej elektrowni, administracji itd. Do zony jednak po dziś dzień nie mają wstępu dzieci. Bo to właśnie najmłodsi są najbardziej narażeni na negatywne skutki promieniowania. Jeśli więc myślisz o zabraniu swoich dzieci do Czarnobyla – zapomnij. Czarnobyl – wycieczka – informacje praktyczne – zwiedzanie Czarnobyla Dzisiaj wiele biur podróży tak ukraińskich, jak i w Polsce organizuje wycieczki do Czarnobyla. Do zony możesz wybrać się na 1-2-3 lub 4 dni. Oczywiście im więcej dni tym odpowiedno wyższa cena takiej wycieczki i wyższy poziom promieniowania, ale nawet w przypadku wycieczki jednodniowej ceny różnią się między biurami. Nie bierz najtańszej wycieczki – te zazwyczaj są w bardzo dużych grupach, a to nie jest zbyt komfortowe podczas zwiedzania takiego miejsca jak Czarnobyl. Musisz wiedzieć, że zwiedzanie Czarnobyla do najtańszych nie należy. My wybraliśmy się na wycieczkę jednodniową z biurem Solo East, za którą zapłaciliśmy 87 dolarów od osoby. W cenie mieliśmy anglojęzycznego przewodnika, transport vanem, wejścia do zony, lunch w lokalnej kantynie. Jeśli chcesz mieć swój własny licznik Geigera – ten jest dodatkowo płatny – 8 dolarów. W praktyce jednak przewodnik ma ze sobą cały czas swój licznik, który chętnie użycza. Wybraliśmy się na wycieczkę w ostatni dzień roku, tj. 31. grudnia, dzięki czemu w Czarnobylu było bardzo mało ludzi. Nasza grupa składała się z 16 uczestników (wraz z nami) i jednego przewodnika. W takiej grupie Czarnobyl i wycieczka tutaj są wciąż komfortowe. Jak wyglądają wycieczki do Czarnobyla w praktyce – zwiedzanie Czarnobyla Jednodniowa wycieczka rusza o godzinie 8 rano i bardzo ważne, by pojawić się 10-15 min wcześniej na miejscu zbiórki. Trzeba uregulować płatność za wycieczkę oraz sprawdzane jest, czy na pewno wziąłeś ze sobą paszport. Tak, bez paszportu nie zostaniesz wpuszczony do zony, więc pamiętaj o nim! Dalej rusza się w drogę ku zonie czarnobylskiej vanem. Dojazd do zony zajmuje ok. 1,5h, a w jego trakcie w vanie puszczane są filmy dokumentalne, wprowadzające w historię Czarnobyla. Jeśli masz wycieczkę z lunchem – jeszcze w trasie musisz poinformować jakie danie wybierasz – kurczaka, wieprzowinę czy danie wegetariańskie. Żywność jest codziennie dostarczana do czarnobylskiej kantyny z Kijowa, więc muszą się od razu przygotować na daną ilość porcji. Po dotarciu do wjazdu do zony – przewodnik idzie wraz z pozwoleniami na wjazd do punktu kontrolnego, dalej zaś przedstawiciel armii przychodzi sprawdzić wszystkie paszporty i zeskanować kody z pozwoleń na wjazd do zony. Wtedy dostajesz także swój personalny licznik promieniowania, który przez cały czas trwania wycieczki musisz nosić na sznurku na szyi. Czarnobyl wycieczka – Wjazd do zony I to teraz zaczyna się Twoja prawdziwa wyprawa dookoła Czarnobyla. Zobaczysz mnóstwo widoków, które przewijały się w internecie, w filmach. Widoki, które nabierają zupełnie innego znaczenia, gdy jesteś w Czarnobylu osobiście. Ogrom tego miejsca, jego cisza – jest niewyobrażalna. Tak naprawdę nie rozumiesz tego miejsca dopóki nie ujrzysz na własne oczy. Oficjalnie, wejście do jakiegokolwiek budynku w zonie czarnobylskiej jest zabronione. W praktyce większość przewodników, znając dane miejsce i ich stan, zezwala na kilkuminutowe wejście. Pamiętaj jednak, by ściśle iść za wskazówkami przewodnika. Jeśli mówi, że dany budynek grozi zawaleniem, to wie, co mówi. Musisz wziąć pod uwagę, że cała zona została opuszczona 34 lata temu. Od tej pory nikt tutaj niczego nie remontował, a wszystko stało pozostawione samemu sobie, wraz z promieniowaniem i warunkami atmosferycznymi, a także upływającym czasem. Wjeżdżając do zony, wjeżdzasz najpierw do tzw. zony buforowej, czyli okręgu 30km dookoła zony 10km. Dlatego że zona dzieli się właśnie na 2 części. Zona 10km to cały obszar- okrąg 10km dookoła reaktora. Dalej zaś jest strefa buforowa, w sumie więc cała zona to obszar o promieniu 40km dookoła reaktora. Dla zobrazowania – zona czarnobylska zajmuje obszar równy 15% terytorium Belgii. Zobaczysz wiele opuszczonych wiosek, wybierzesz się do miasta Czarnobyl, gdzie promieniowanie jest dokładnie na takim samym poziomie, jak w Kijowie tego samego dnia! Czarnobyl kiedyś i dziś – Czarnobyl – wycieczka – zwiedzanie Czarnobyla Wszędzie jesteś w towarzystwie przewodnika, który opowiada Ci o danym miejscu. Mieliśmy także to szczęście, że nasz przewodnik – Alex, miał ze sobą album ze zdjęciami, w których miał także zdjęcia odwiedzanych przez nas miejsc z czasów ich świetności, sprzed katastrofy. Dzięki temu mogliśmy jeszcze bardziej zobrazować sobie ogrom katastrofy. Zobaczysz budynek sądu, w którym odbywał się proces, w którym sądzeni byli winowajcy katastrofy w Czarnobylu. Ujrzysz wiele komunistycznych pomników i zastanowisz się, co one tutaj robią? Ukraina po obaleniu Związku Radzieckiego weszła na drogę dekomunizacji. Z racji jednak tego, iż katastrofa w Czarnobylu była kilka lat wcześniej – pomników Lenina nigdy stąd nie usunięto. Bowiem co jest w zonie czarnobylskiej, musi pozostać w zonie, by nie rozprzestrzeniać promieniowania. Co szokujące to fakt, że zdarzają się ludzie, którzy wywożą z Czarnobyla rzeczy. Po dziś dzień kupując używane przedmioty, ale także nowe mieszkania, praktyką jest przynoszenie ze sobą licznika Geigera. Zdarzały się sytuacje, gdy w nowo-wybudowanych mieszkaniach znalazły się elementy przywiezione z zony w Czarnobylu. Sprawdzano je licznikiem Geigera i wykazały bardzo wysoki poziom radioaktywności – były to metalowe pręty w ścianach. Wyobraź sobie mieszkanie w takim miejscu, gdzie nie masz świadomości, że po cichu, w nieświadomości, cały czas przyjmujesz promieniowanie…To samo tyczy się najróżniejszych przedmiotów używanych codziennego użytku. Wiele z nich może być przywiezionych z Czarnobyla, jako że ludzie musieli zostawić cały swój dobytek. Czarnobyl – wycieczka dookoła Prypeci – zwiedzanie Czarnobyla Prypeć – miasto, które było przykładem nowoczesności Związku Radzieckiego. Miasto, z którego piękne foldery ze zdjęciami były pokazywane w innych zakątkach ZSRR, by pokazać jak wyglądać będą przyszłe miasta. Jak ZSRR jest bogate, potężne, czcigodne. Bo jak na tamte czasy Prypeć była niezwykle nowoczesna! Zbudowana od podstaw w 1970 roku, zamieszkana przez 43 tys. osób, z czego 7 tys. pracowało w elektrowni. Miasto przyszłości, miasto ludzi bogatych i dostatku, miasto ludzi młodych (średni wiek mieszkańców Prypeci wynosił 33 lata!). Wypłaty były tutaj 3x wyższe niż w Kijowie, a co dziesiąty mieszkaniec posiadał samochód. W Prypeci były teatry, supermarkety, hotele i restauracje, wesołe miasteczko. Były skwery pełne kwiatów, największy basen całego Związku Radzieckiego, stadion. Było tutaj wszystko, o czym można było marzyć w latach 80-tych w czasach komunizmu, a o czym inne zakątki ZSRR nawet nie śmiały pomyśleć. Prypeć. Miasto, które przestało istnieć 16 lat po jego założeniu. Które z miejsca nowoczesnego i kolorowego, stało się miastem-widmo. W którym niegdyś wesołe miasteczko ironicznie śmieje się pod nosem z rzeczywistości. Gdzie te dzieci bawiące się na placach zabaw? Co z najlepszymi pływakami na największym basenie ZSRR? Gdzie ludzie dumnie kroczący między półkami w supermarkecie pełnym towarów? Gdzie te wszystkie samochody, gdzie plotkujące w alejkach matki doglądające swoich pociech? Nie ma. I najpewniej nigdy już nie będzie. Są za to opuszczone bloki i apartamentowce. Są drzewa porastające skwery i stadion. Porozbijane szyby w oknach, porozrzucane ubrania, lodówki w sklepach. Jest ten straszny diabelski młyn, którego widok sam w sobie jest…diabelski. Wycieczka do Czarnobyla – Radar Radziecki Jeden z największych sekretów Związku Radzieckiego. Potężna konstrukcja, która kosztowała 2x tyle co budowa całej elektrowni w Czarnobylu – 7 mld dolarów! Coś, co wyrasta nagle znikąd i nie jesteś w stanie objąć tego wzrokiem ani na jednym zdjęciu. Wyłania się powoli spośród drzew i sam nie wiesz co to… No widzisz, dla tej właśnie konstrukcji powstała elektrownia w Czarnobylu, by energetycznie zasilać ten…radar! Niesamowita konstrukcja miała przechwytywać sygnały rakietowe i posiadać zasięg aż do USA! Sygnał miał być przekazywany w sposób łukowy poza atmosferę i z powrotem ku ziemi. W czasach zimnej wojny i napięcia pomiędzy USA i ZSRR i poczucia ciągłego zagrożenia, państwa próbowały się prześcignąć w nowoczesnych rozwiązaniach, które mogły przechwytywać wrogie sygnały. źródło: Alex Liudvikovskyi Co ciekawe i wydaje się niemożliwe – rzekomo konstrukcja ta…nigdy nie działała! Tak twierdziły bowiem władze ZSRR, jednak mało kto wierzy, że wyrzucono by 7mld dolarów na coś, co miałoby nie działać. Gdy pojawiały się z zagranicy zapytania o dziwną konstrukcję pojawiającą się na radarach, władze ZSRR obstawały przy wersji, że jest to miejsce organizowania obozów letnich dla dzieci. Gdy ta wersja została obalona, wymyślono i mówiono, że jest to wielka antena radiowa, która ma zapewnić żołnierzom możliwość słuchania muzyki. Nawet mieszkańcy okolic nie mieli pojęcia, co to tak naprawdę jest! Dziś zaś na pewno symbol imperializmu i potrzeby wyższości, symbol propagandy i zakłamania, jeden z wielu symboli Zimnej Wojny. Czarnobyl – czy w Czarnobylu jest bezpiecznie? Czarnobyl – wycieczka – bezpieczeństwo Wiele osób twierdzi, że Czarnobyl i wycieczka są niebezpieczne. Wielu Ukraińców wierzy, że wejście do zony to gwarancja nowotwora. Z drugiej strony druga część Ukraińców, ta starsza, która pamięta czasy komunizmu, wciąż wierzy w propagandę “bezpiecznego atomu”. Stąd zdania na samej Ukrainie są mocno podzielone. Zaś za granicami Ukrainy większość twierdzi, że Czarnobyl jest dziś niebezpieczny i nie powinno się tam jechać. Dzisiaj tak naprawdę większość odwiedzanych w ramach wycieczki miejsc ma promieniowanie na takim samym poziomie jak Kijów. Rano przed wyruszeniem na wycieczkę, sprawdza się poziom promieniowania w Kijowie na liczniku Geigera. W dniu naszej wycieczki poziom promieniowania w Kijowie wynosił (micro Sivert). Zaś przy wjeździe do zony było to Największe promieniowanie, które widzieliśmy, było w okolicach przedszkola i w supermarkecie w Prypeci. Tak naprawdę, w trakcie jednodniowej wycieczki szanse na przyjęcie wysokiego promieniowania są bardzo niskie. Przed opuszczeniem zony, wracając do Kijowie, przejdziesz dwie kontrole napromieniowania. Najpierw podczas wyjazdu z zony 10km od reaktora, dalej zaś przy całkowitym wyjeździe z zony czarnobylskiej. Co do jednak życia w samej zonie…Na to, by życie tutaj było bezpieczne, trzeba będzie wciąż czekać wiele lat… O ile odkąd reaktor zakryto nowym sarkofagiem, promieniowanie w wielu miejscach diametralnie spadło, tak niestety grunty są skażone. Według naukowców na ustanie samej radiacji, trzeba czekać około 300 lat. Jednak pozostaje problem odpadów promieniotwórczych, w tym przede wszystkim uran, który został uwolniony w wyniku eksplozji. Na to, by uran przestał zagrażać życiu, trzeba czekać ok. 240 tysięcy lat! Zatem życie w zonie tak naprawdę nigdy nie będzie bezpieczne! Czarnobyl – wycieczka – Środki bezpieczeństwa W trakcie kontroli przy wyjeździe z zony, stajesz na specjalnej maszynie, na której musisz dokładnie przystawić swoje buty oraz ręce. Po kilku sekundach zapala się lampka – zielona mówi, iż przyjąłeś bezpieczny poziom promieniowania i możesz opuścić zonę. W przypadku czerwonej kontrolki – będziesz poproszony o spłukanie wodą butów i spodni i ponowną kontrolę. Jeśli po tym wciąż będzie się palić czerwona lampka, w większości przypadków będziesz musiał zostawić swoje buty – nie możesz bowiem wywieźć napromieniowanych butów z zony. Prócz tego w trakcie całej wycieczki, od postawienia pierwszego kroku, masz na szyi personalny licznik, który dostajesz przy wejściu do zony. Ważne, by był cały czas na wierzchu, na Twojej szyi. Absorbuje on cały czas poziom napromieniowania, które przyjąłeś w trakcie Twojej wycieczki i jest sprawdzane przy wyjeździe z zony. Możesz także wynająć przy wjeździe do zony osobisty licznik Geigera, który będzie cały czas pokazywał poziom radiacji, a w razie przekroczenia bezpiecznego poziomu – zacznie dzwonić. Prócz tego jednak Twój przewodnik ma ze sobą cały czas licznik Geigera, na którym będzie Ci pokazywać poziom promieniowania. Tak naprawdę, jeśli słuchasz zaleceń swojego przewodnika – osoby, która została specjalnie przeszkolona do pracy w Czarnobylu, a także stosujesz się do zasad panujących w Czarnobylu, Twój pobyt w zonie jest jak najbardziej bezpieczny. Zasady obowiązujące w Czarnobylu – Czarnobyl wycieczki Jadąc do zony w Czarnobylu jest kilka podstawowych zasad, które musisz przestrzegać. Weź sobie je do serca jeszcze przed wyjazdem, a wszystko będzie dobrze. Jakie to zasady? Weź ze sobą swój paszport. Bez paszportu nie zostaniesz wpuszczony do zonyMiej na sobie zakryte buty z grubą podeszwą, a także długie spodnie i najlepiej także długi rękaw. Największe promieniowanie jest przy gruncie, więc w pierwszej kolejności zagrożone są Twoje nogiZakaz fotografowania żołnierzy i punktów kontrolnychNie siadaj, nie kładź się na gruncie, nie kładź niczego na gruncieNie jedz i nie pij niczego na otwartym powietrzu. Możesz jeść i pić w busie i kantynieZakaz spożywania alkoholuNic ni wynoś z zonyNie zachowuj się jak w miejscu rozrywki, jesteś w miejscu katastrofy. Czarnobyl – wycieczka – kiedy jechać do Czarnobyla? Czarnobyl, jak każde miejsce, zmienia swoje oblicze w zależności od pory roku. Wtedy też zmieniają się odczucia i wrażenia wizytujących. My wybraliśmy zimę i z naszej perspektywy jest to najbardziej autentyczna pora roku na wizytę w Czarnobylu. Sami przewodnicy, osoby które widzą to miejsce na codzień, mówią, że widoki wiosną i latem są zupełnie inne, a i przez to także odczucia. Czarnobyl – wycieczka latem czy zimą? Czarnobyl wycieczki W zimie śnieg, szarość dnia, zimno, brak liści na drzewach sprawiają, że miejsce staje się bardziej autentyczne i można ujrzeć cały dramatyzm tego miejsca. Do tego i widoczność jest lepsza. Bowiem w lecie wszystkie drzewa pokryte są zielonymi liśćmi, skwery pokryte dzikimi kwiatami. Obraz jest dużo bardziej pozytywny, a i widoczność gorsza. Musicie bowiem wiedzieć, że przez ponad 30 lat od wycięcia wszystkich drzew, zona w Czarnobylu porośnięta jest…dzikim lasem! Dlatego też w lecie nie widać opuszczonych blokowisk, zakrytych drzewami. Czarnobyl i wycieczka w zimie nie jest taka straszna pod względem temperatury, jak mogłoby się wydawać. Bowiem pomiędzy kolejnymi miejscami poruszacie się vanem, w którym możecie się zagrzać. A olbrzymia ilość drzew okrywa przed wiatrem. Z naszej perspektywy zima to strzał w dziesiątkę. Łatwiej jest zrozumieć dramatyzm tego miejsca. Czarnobyl – wycieczka – kiedy jest najmniej ludzi? Co do zasady, w Czarnobylu zawsze najwięcej ludzi jest oczywiście w weekend. Środek tygodnia to zatem czas, kiedy ludzi jest zdecydowanie mniej. W niektórych biurach celowo podwyższane są także ceny wycieczek na weekend. Do tego musicie wiedzieć, że rok 2019 był rekordowy, jeśli chodzi o ilość odwiedzających. Dla zobrazowania – w 2001 roku Czarnobyl odwiedziło 300 osób, w 2017 – 37 tys. osób. W 2019 roku, po emisji serialu HBO Czarnobyl i wycieczkę tutaj odbyło…120 tys. osób! Dlatego najlepiej wybrać taką datę, która jest nieoczywista. W naszym wypadku był to ostatni dzień roku 2019. Wszyscy wtedy przygotowywali się do wieczornego świętowania, a w Czarnobylu prócz nas, spotkaliśmy tylko jedną wycieczkę, wszędzie nasza grupa była całkiem sama. Podobnie może być w przypadku innych dat – jak Boże Narodzenie, Wielkanoc. Pamiętaj bowiem, że Ukraińcy obchodzą swoje święta w innym terminie niż my. Zatem nasze Święta, to dni robocze na Ukrainie, ale też dni, kiedy niewiele osób wybierze się na taką wycieczkę. Bo katolicy wtedy skupiają się na świętowaniu właśnie. I takich dat na pewno jest dużo więcej, warto więc dobrze sobie taką wycieczkę zaplanować, wraz z kalendarzem. Czarnobyl – wycieczka – czy warto jechać do Czarnobyla? Od lat wiedzieliśmy, że chcemy zobaczyć Czarnobyl. Wiele jednak osób mówiło, że to nie jest normalny kierunek, że jest niebezpiecznie, że tam nie wolno jechać. My jednak już kilka lat temu wiedzieliśmy, że tam kiedyś pojedziemy. Bo co innego czytać o Czarnobylu z książek, oglądać filmy, a co innego zobaczyć to miejsce na żywo. Dopiero ta wycieczka uzmysłowiła nam tak naprawdę ogrom katastrofy w Czarnobylu. Było to namacalne, mogliśmy mieć opuszczone miejsce w zonie na wyciągnięcie ręki. Zobaczyć opuszczone przedszkole, domy, “wesołe miasteczko”, nowoczesne na tamte czasy miasto Prypeć. Tak naprawdę żadne zdjęcie nie jest w stanie oddać tych widoków, emocji, które szargają na widok tego miejsca. I jesteśmy bardzo wdzięczni, że mogliśmy Czarnobyl zobaczyć. Bo była to dla nas wielka lekcja historii – bolesnej, smutnej, ale ważnej dla każdego z nas. Ale także lekcja szacunku do każdej minuty swojego życia. Lekcja doceniania, lekcja tego, że nic nie jest “na zawsze”, a wszystko jest bardzo kruche. Wróciliśmy z Czarnobyla w ciszy. Z milionem myśli, które kotłują nam się w sercach, ze łzami w oczach, które spływały po policzkach na widok porzuconych lalek i bucików dziecięcych. Nie zapomnimy tych widoków do końca swojego życia. Czarnobyl – wycieczka – historia Czarnobyla widziana na własne oczy Musisz wiedzieć, że był to dla nas bardzo trudny do napisania tekst. Nie opowiadał bowiem o lekkich doświadczeniach, o pięknych, kolorowych miejscach. Czarnobyl i tamtejsza katastrofa są tematem trudnym, szargają nami skrajne emocje i mnóstwo myśli, które staraliśmy się w tym tekście złożyć w całość, ale też przekazać Ci kompendium naszej wiedzy i doświadczeń o i z Czarnobyla. Dostajemy wiele pytań o to, jak było w Czarnobylu – wybaczcie, nie jesteśmy w stanie określić tego jednym słowem. Nie użyjemy też słowa “super”, “genialnie”, bo tam tak nie jest i użycie tych słów uważamy za niestosowne w przypadku tego Czarnobyla. Możemy Wam jednak powiedzieć, że jest to jedno z tych miejsc, które wywarły na nas potężne wrażenie, a tamtejszych widoków się nie zapomina. I owszem, ilość turystów drastycznie wzrasta i zapewne wycieczka ta będzie się stawać coraz bardziej komercyjna. Są to dylematy wielu destynacji. Pamiętaj jednak, że to, jak będzie w Czarnobylu, zależy także od Ciebie, Twojego zachowania i tego, jak podejdziesz do Czarnobyla i wycieczki. Czy weźmiesz to za kolejną przygodę i zabawę, czy też weźmiesz to za lekcję i wykażesz się pokorą. Bardzo byśmy chcieli, byś wybrał to drugie. WYBIERASZ SIĘ W PODRÓŻ? Szukasz inspiracji podróżniczych? Zobacz inne nasze posty! Koniecznie zobacz nasz wpis ze zwiedzania Kijowa, w którym znajdziesz mnóstwo inspiracji!Już wkrótce pojawi się także nasz vlog z Czarnobyla i Kijowa – nie zapomnij zasubskrybować nasz kanał na Youtube, byś dostał powiadomienie o nowym vlogu!Zobacz, co słychać na naszych kanałach w Social Mediach: Instagram, Facebook, Youtube! Czekają tam na Ciebie inspiracje z wielu zakątków świata!A może masz ochotę zostawić tu po sobie ślad? Będzie nam bardzo miło, jeśli zechcesz zostawić komentarz pod tym postem! Dzięki temu wiemy, że to, co tutaj piszemy, jest przez Was czytane i że to ma sens ? Brutalna agresja Rosji na Ukrainę. Gdzie toczą się walki? To już 561. dzień rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Wciąż trwa ukraińska kontrofensywa, Ukraińcy powoli posuwają się naprzód, napotykając jednak na silny opór Rosjan. Najeźdźcy także nie próżnują i próbują odepchnąć kontrataki strony ukraińskiej.
Wiele osób, którym opowiadałam o moich planach na długi sierpniowy weekend, łapało się za głowę. O ile jeszcze zwiedzanie Kijowa, po szybkim wyjaśnieniu, że nie ma tam wojny, spotykało się ze zrozumieniem, o tyle zwiedzanie Czarnobyla (co nie jest do końca właściwym określeniem, ale o tym za chwilę) wzbudzało spore zdziwienie. Być może to faktycznie dziwny pomysł na weekend. W 1986 roku, kiedy w elektrowni w Czarnobylu wybuchł reaktor numer 4, na zawsze zmieniając świat, i nie ma w tym słowa przesady, miałam 2 lata. Całe moje dzieciństwo skażone było katastrofą w Czarnobylu, piłam płyn Lugola (w teorii miał uchronić tarczycę przed wchłonięciem radioaktywnego izotopu jodu), obejrzałam masę filmów dokumentalnych na ten temat, aż wreszcie nadarzyła się okazja, by zobaczyć Strefę Wykluczenia na własne oczy. To 30-kilometrowa, zamknięta strefa wokół terenów najbardziej dotkniętych skutkami katastrofy, zwana również Zoną. Czy zwiedzanie okolic elektrowni jądrowej jest bezpieczne? Jak zorganizować taki wyjazd? Sprawdźcie! Spis treści1 Katastrofa w telegraficznym skrócie2 Gdzie jest Czernobyl i Prypeć, czyli dwa słowa o Strefie Wykluczenia3 Zwiedzanie Strefy Wykluczenia4 Zalesie5 Oko Moskwy6 Przedszkole w Kopacze7 Elektrownia i reaktor nr 48 Prypeć – miasto widmo9 Informacje Jak się przygotować?10 Czy taka wycieczka jest bezpieczna? Katastrofa w telegraficznym skrócie Nie chciałabym tu przepisywać internetu, więc w dużym skrócie tylko przypomnienie co się stało. Resztę doczytacie w Wikipedii. W nocy z 25 na 26 kwietnia 1986 roku w jednym z reaktorów w wyniku przegrzania reaktora doszło do wybuchu wodoru, pożaru oraz rozprzestrzenienia się substancji promieniotwórczych. Najbardziej ucierpieli mieszkańcu najbliżej położonego miasta Prypeć, które zresztą powstało głównie z myślą o rodzinach przyszłych pracowników elektrowni. Zarówno miasto, jak i elektrownia powstawały w tym samym czasie, jednak mieszkańcy nie zdawali sobie sprawy z tego, jaka energia skrywana jest w nowo powstałym cudzie technologicznym. Ówczesne ZSRR z resztą bardzo zadbało o mieszkańców, tworząc, jak na tamte czasy, miasto doskonałe z licznymi atrakcjami dla mieszkańców, dobrze zaopatrzonymi sklepami (podczas gdy w pozostałej części Ukrainy, podobnie ja w Polsce wciąż obowiązywały kartki żywnościowe), i wizją świetlanej przyszłości. Nikt nie zaprzątał sobie głowy tym, co skrywa elektrownia, dlatego też później, po wybuchu, tak ciężko było im zrozumieć, czym jest niewidzialny, śmiercionośny wróg, jakim było promieniowanie. Wkrótce po wybuchu ewakuowano mieszkańców Prypeci i okolicznych wsi. Drewniane domy równano z ziemią i zakopywano, zwierzęta gospodarskie i domowe rozstrzeliwano lub porzucano, ludzie zaczęli umierać w wyniku choroby popromiennej. Wydzielono 30-kilometrową Strefę Zamkniętą kontrolowaną przez ukraińskie władze. Strefę, która obrosła legendami i pobudza wyobraźnię od ponad 30 lat. Gdzie jest Czernobyl i Prypeć, czyli dwa słowa o Strefie Wykluczenia Na dzień dobry otrzymujemy mapę-certyfikat wraz z dozymetrem (licznikiem Geigera) do pomiaru promieniowania w trakcie pobytu w Strefie Wykluczenia. Już patrząc na mapę, widzimy jak w sumie nieprawidłowo mówi się o elektrowni w Czarnobylu czy katastrofie w Czarnobylu, kiedy miasto o tej nazwie oddalone jest o ok. 18 km od samej elektrowni. Najbliżej elektrowni, zaledwie 4 km od niej, znajduje się Prypeć, jednak kiedy podejmowano decyzję o budowie elektrowni, jedynym miastem w tej okolicy był właśnie Czarnobyl. Prypeć powstawała razem z jądrowym cudem techniki. Zarówno wtedy, jak i dziś mieści się tu administracja związana z elektrownią, współcześnie również ze Strefą Wykluczenia. Jest to wydzielony, 30-kilometrowy obszar wokół elektrowni, w nim natomiast dodatkowo oznaczono 10-kilometrowy teren szczególnie bliski reaktorowi nr 4, wykazujący większe promieniowanie niż pozostałe strefy Zony. Spójrzmy na mapę: Punktualnie o 8:00 ruszamy z Kijowa, do pokonania mamy okołp 110 kilometrów. Naszą przewodniczką jest Natalia, która wyczerpująco opowiada o wszystkich aspektach związanych z Zoną, katastrofą, życiem po i przed wybuchem reaktora nr 4. Po drodze zatrzymujemy się tylko na stacji benzynowej, to ostatnia szansa na skorzystanie z w miarę normalnej toalety oraz uzupełnienie zapasów wody i jedzenia. Co prawda w stołówce pracowników elektrowni czeka nas obiad, jednak dzień będzie długi w dodatku upalny, powyżej 30 stopni. Dozymetr w Kijowie wskazuje 0,12 µSv/h natomiast norma państwowa uważana za bezpieczną to 0,30 µSv/h. Punkt kontrolny Dytiatky to początek Strefy Wykluczenia i pierwsza z kilku kontroli, jaka nas dziś czeka. Uczestnicy wszystkich wycieczek ustawiają się w kolejce i jeden po drugim podchodzą do policjanta, który sprawdza paszport oraz zawartości torebek i plecaków. Paszport musi zgadzać się z danymi wcześniej przekazanymi do organizatora wycieczki, nawet jedna literówka może zakończyć naszą wizytę w Zonie w tym miejscu. W Zonie niedozwolone jest palenie papierosów poza wyznaczonymi miejscami (widziałam 2 przez cały dzień), jedzenie i picie czegokolwiek znalezionego w Strefie, a także spożywanie swojego jedzenia poza autobusem. Szczególnie w strefie 10-kilometrowej zakazane jest siadanie na czymkolwiek, opieranie się i dotykanie przedmiotów. Oczywiście poruszając się po terenie całej Zony, trzeba uważnie patrzeć pod nogi, jest tu cała masa rupieci, potłuczonego szkła, wystających gwoździ i tym podobnych. Teoretycznie nie wolno wchodzić do żadnych zabudowań. Teoretycznie, bo największą frajdą i atrakcją wycieczki jest właśnie zaglądanie do opuszczonych budynków. Za przyzwoleniem przewodników wskazujących, które budynki raczej nie zawalą się nam na głowy. Zalesie Czas zaoszczędzony na punkcie kontrolnym (poszło nam wyjątkowo sprawnie przy tej liczbie chętnych, byliśmy też sporo wcześniej) przeznaczamy na małą eksplorację jednej z wiosek położonej w Zonie. To Zalyssia lub bardziej swojsko Zalesie, gdzie poza zwykłymi domami znajdował się również sklep i gabinet lekarski. Niektóre elementy jak miś na kuchence czy fiolka na parapecie są nieco wyreżyserowane przez stałych bywalców Strefy, ale jak dla mnie nie ma w tym nic złego. Licznik Geigera pokazuje trochę ponad to, co w Kijowie – 0,23 µSv/h. Przed nami wjazd do 10-kilometrowej ścisłej Strefy i punkt kontrolny Leliw, który przechodzimy bez większych problemów. Oko Moskwy Na ten punkt programu jarałam się jak wojska Jamie’go z 7. sezonu Gry o tron. Radar Duga-1 nazywany również Okiem Moskwy, to instalacja radzieckiego strategicznego radaru pozahoryzontalnego pracującego w zakresie fal krótkich. Zwrócona w stronę USA miała służyć do wykrywania nadlatujących nad terytorium ZSRR pocisków balistycznych z głowicami nuklearnymi. Prace nad budową tego radaru rozpoczęły się na początku lat 70-tych, a w 1976 roku stacja rozpoczęła pracę. Był to jeden z tajnych elementów systemu obronnego Rosji, nic dziwnego więc, że jego położenie maskowano. Za przykrywkę służył stary, nieużywany ośrodek pionierski dla młodzieży i taka też informacja znajdowała się na mapach. Jeśli nawet ktoś zbłądził, to zaraz po zjeździe z głównej drogi, witał go przystanek z wizerunkiem pluszowego misia. Dalej znajdowały się już tylko tablice ostrzegające o zakazie dalszego przejazdu, za którymi ciekawskich delikwentów można było zastrzelić. Radar wymagał aż 1000 osób do jego obsługi. 26 kwietnia 1986 radar został wyłączony, aby ochronić jego elektronikę przed uszkodzeniem, które mogło być wywołane podwyższonym promieniowaniem. Dwa lata później zamknięto stację całkowicie, gdy okazało się, że z powodu wysokiego promieniowania obiekt nie będzie działać. W tym miejscu dozymetr po raz pierwszy zaczyna piszczeć – miejscami przekraczamy dozwoloną normę 0,30 µSv/h. Przedszkole w Kopacze Jedno z najbardziej napromieniowanych miejsc podczas zwiedzania Zony, najwyższy wskaźnik przy ziemi wyniósł ponad 9,70 µSv/h, bo to ona jest w ścisłej Strefie napromieniowana najbardziej, dlatego trzeba się trzymać chodnika i specjalnie nie oddalać. Przedszkole jest o tyle przerażające, że zachowało się tu wiele elementów wyposażenia: zabawki, małe łóżeczka, książeczki. Znowu, niektóre inscenizacje są lekko makabryczne, jednak ciężko im odmówić budowania klimatu. Elektrownia i reaktor nr 4 Choć ostatni reaktor zakończył działalność w 2000 roku, nie oznacza to, że teren elektrowni jest opustoszały. Pracujący tu całą dobę specjaliści i zwykli robotnicy czuwają nad bezpieczeństwem wygaszonych reaktorów. Elektrownia w chwili wybuchu miała miała uruchomione 4 reaktory, piąty był w budowie, planowano budowę szóstego. Funkcjonujące reaktory wygaszano kolejno w 1989, 1996 oraz 2000 roku. Nad reaktorem numer 4 stworzono specjalny sarkofag, mający chronić radioaktywne pozostałości przed wydostaniem się na zewnątrz, jednak budowany w pośpiechu nie był on zbyt trwały i szczelny. Dlatego w 2013 roku francuska firma Novarka rozpoczęła budowę nowej osłony, którą sfinansowały USA, Unia Europejska, w tym Polska 1,5 mln €. Ponieważ prace tak blisko źródła skażenia nawet po 30 latach były bardzo groźne dla zdrowia, zdecydowano się osłonę zbudować gdzie indziej, następnie przetoczyć ją na szynach nad reaktor nr 4. Stało się to w listopadzie 2016 roku i nowa konstrukcja ma przetrwać kolejne 100 lat (podczas gdy pierwotna miała służyć tylko 10, a musiała wytrzymać prawie 3-krotnie dłużej). Przerwę na obiad mamy zaplanowaną w kantynie przy elektrowni, gdzie obiad jedzą również pracownicy elektrowni. Zanim tam jednak wejdziemy, musimy przejść mały test z napromieniowania w specjalnej maszynie. Zadziwiająco nasze dozymetry nie wariują jakoś wybitnie – wskazują tylko ok. 5,0 µSv/h. Prypeć – miasto widmo Zanim stało się skansenem i krajobrazem post-apokaliptycznym, było krainą mlekiem i miodem płynącą. Założone na początku 1970 roku jako osiedle dla pracowników elektrowni jądrowej w Czarnobylu, kreowane było przez ZSRR jako miasto marzeń: z nowoczesną infrastrukturą, dobrze zaopatrzonymi sklepami, bez kartek na żywność. Wkrótce przyciągnęło nie tylko pracowników elektrowni, ale ludzi szukających dla siebie lepszego życia. Wkrótce jednak eldorado zamieniło się w śmiertelny koszmar. Nieco ponad dobę od wybuchu ewakuowano około 50 tysięcy mieszkańców, którzy mieli zabrać tylko najpotrzebniejsze i nieskażone rzeczy. Wtedy nie wiedzieli jeszcze, że do swojego pięknego miasta nigdy nie wrócą. Oczywiście przez te wszystkie lata od wysiedlenia Prypeć był rozkradany przez byłych mieszkańców, złomiarzy oraz aktualnie czyniących najwięcej szkód turystów. Jednak mimo to czas się tu zatrzymał. W Prypeci bezwzględnie nie wolno wchodzić do budynków, więc … mamy to robić po cichu. Jest kilka klasyków, które każdy widział na zdjęciach z netu: basen, szkoła z maskami, widok z dachu…. Niby policja pilnuje, a jednak większości się udaje je zobaczyć. Choć muszę przyznać, że akurat połowie naszej grupy się nie udało, bo akurat trafił się patrol. Tak przynajmniej twierdził przewodnik drugiej grupy. My w takim razie miałyśmy szczęście. Wskaźnik pod napisem Prypeć osiąga wartość ponad 6,0 µSv/h. Czernobyl – wycieczka do Zony Poza tym w Prypeci jest do zobaczenia jeszcze jedna słynna atrakcja – wesołe miasteczko. Na temat tego, czy było ono uruchomione jeszcze przed wybuchem nie ma pewności, bo nie są co do tego zgodni nawet byli mieszkańcy. Jedno jest pewne, po 30 latach nieużywania wygląda należycie przerażająco. W domu kultury przy głównym placu straszą pozostałości z przygotować do Święta Pracy, w końcu 1 maja był tuż za pasem. Informacje praktyczne Do Strefy Wykluczenia można dostać się wyłącznie z licencjonowanym biurem podróży. Wraz z Kami na jednodniową wycieczkę wybrałam się z zdaje się największą firmą organizującą wyjazdy tego typu. Niedzielna wycieczka kosztuje 88$, dodatkowo płatne są obiad – 5$ oraz licznik Geigera – 10$ (można wziąć jeden na 2 osoby). Polecam dokonywać rezerwacji z wyprzedzeniem, szczególnie jeśli zależy Wam na dozymetrze, bo im bliżej wyjazdu tym może się okazać, że wszystkie są już zarezerwowane. W cenie macie oczywiście transport z Kijowa autokarem lub/i minibusem (w naszym przypadku to były aż 2 autokary i jeden minibus), opiekę przewodnika, ubezpieczenie na czas wycieczki, mapę-certyfikat na pamiątkę, gdzie na koniec wyjazdu wpisana zostaje dawka promieniowania, jaką przyjęliście. W naszym wykonaniu to było 0,003 mSv, czyli tyle, ile otrzymuje się na przykład podczas godzinnego lotu samolotem. Dla chętnych firma organizuje również 2-dniowe wycieczki z noclegiem w Czarnobylu (na mapie będzie to trasa zaznaczona pomarańczowym kolorem). Wszystkie wycieczki przeznaczone są wyłącznie dla osob pełnoletnich i odbywają się po angielsku lub rosyjsku. Wycieczki odbywają się z Kijowa, do którego aktualnie łatwo dostać się dzięki bezpośrednim lotom WizzAir z Warszawy, Lublina, Wrocławia, Poznania czy Gdańska. Jak się przygotować? Na wycieczce będzie Wam potrzebny paszport, woda, jakieś przekąski, chusteczki lub papier toaletowy, poza wyznaczonymi miejscami na punktach kontrolnych w Strefie nie ma toalet, lub są, delikatnie mówiąc, niewyposażone. Obligatoryjne będą kryte buty, skarpetki zakrywające kostki, długie spodnie lub legginsy, koszula lub bluza z długim rękawem. Nakrycie głowy nie jest obowiązkowe, jednak przyda się przy szczególnie silnych upałach. Oczywiście warto się też przygotować na deszcz, jeśli taki pojawi się w prognozie na dzień wycieczki. Wycieczka nie wymaga specjalnej sprawności kondycyjnej, choć wejście na 10 piętro opuszczonego bloku w Prypeci, szczególnie wydostanie się na dach było małym wyzwaniem, ale każdy sobie poradzi. Czy taka wycieczka jest bezpieczna? Jak możecie przeczytać, żyję i mam się całkiem nieźle. Dawka napromieniowania, jaką otrzymałam nie różni się od tej, którą przyjęłam, spacerując pół dnia po Kijowie, czy innym dużym mieście, a to przecież jest bezpieczne. Trzeba uważać i patrzeć pod nogi, nie trudno się o coś w Zonie potknąć. Jednak do zwiedzanych budynków wiodą niemalże ścieżki, więc raczej nie są to misje samobójcze. Jeśli ktoś Wam będzie robił przykre uwagi z powodu celu wycieczki, jest po prostu niedoinformowany. Zdarza się. Zwiedzanie Strefy Wykluczenia jest całkowicie bezpieczne, o ile przestrzega się zasad. A Ty? Wybrał/ła byś się do Strefy Wykluczenia? A może to jednak dla Ciebie przesada? Koniecznie daj znać w komentarzu! A jeśli spodobał Ci się ten wpis i uznasz go za wartościowy, będzie mi miło, jeżeli podzielisz się nim z innymi korzystając z kolorowych przycisków poniżej. Dziękuję! Zapraszam Cię również na mój fan page na Facebooku Kto podróżuje ten żyje dwa razy, skąd dowiesz się gdzie aktualnie jestem i dokąd się wybieram. Do zobaczenia!
Jest to więc pierwsza seria krajowa, w której zastosowano cyfrową grafikę poziomu CGI. Cały proces twórczy trwał od 2012 do 2014 roku. Data premiery "Chernobyl: strefa wykluczenia" (pierwszy sezon) jest znana wszystkim - 13 października 2014 r., Ale drugi sezon spodziewany jest jesienią 2015 r. Patrząc w przyszłość Europa»«Ukraina»CzarnobylCzarnobyl to okryte złą sławą miejsce, w którym w 1986 roku doszło do największej katastrofy atomowej. W wyniku wybuchu w jednym z reaktorów elektrowni jądrowej, skażeniu promieniotwórczemu uległ ogromny obszar i do dziś wyznaczona jest tu strefa wykluczenia. Obecnie teren ten można odwiedzić, ale tylko i wyłącznie z licencjonowanymi przewodnikami i stosując się do odpowiednich zasad. Czarnobyl, Ukraina - © Zielonamapa Miejscem, które najlepiej oddaje skalę tragedii, jest miasto Prypeć położone w bezpośrednim sąsiedztwie feralnej elektrowni. Wybudowane w latach 70. XX wieku było modelowym, nowoczesnym miastem, w którym mieszkała obsługa elektrowni. Nagle, z dnia na dzień, w wyniku ewakuacji zostało ono opuszczone i do dziś jest miastem widmem, które powoli niszczeje. To właśnie stąd pochodzi większość niesamowitych zdjęć zrujnowanych budynków, lub nigdy nie otwartego parku rozrywki z wielkim kołem młyńskim. Kolejnym ciekawym miejscem jest pomnik ku czci likwidatorów, który stoi w sąsiedztwie nowego sarkofagu, tzw. Arki, która przykryła miejsce katastrofy. Odwiedź również miasto Czarnobyl, w którym obecnie żyje kilka tysięcy osób, oraz leżące nieopodal Oko Moskwy, czyli tajemniczy, ogromny, sowiecki radar. W tym momencie zwiedzanie wyżej wymienionych miejsc jest już bezpiecznie, ponieważ poziom napromieniowania nawet w Prypeci jest mniejszy niż np. w centrum Warszawy. Dla kogo? Jeśli jesteś fanem opuszczonych miejsc, a także jeśli z wypiekami na twarzy oglądałeś serial produkcji HBO poświęcony Czarnobylowi, wtedy koniecznie musisz się tam wybrać. Musisz jednak pamiętać, że do strefy wykluczenia mają wstęp tylko i wyłącznie osoby powyżej 18. roku pochodzą z serwisu Shutterstock lub prywatnej kolekcji Zielonamapa™Na blogach:Zobacz takżeNajpiękniejsze plaże na UkrainieMiejsca na imprezę na UkrainiePoza szlakiem na Ukrainie
Zwierzogród (ang. Zootropolis lub Zootopia) — amerykański film animowany z 2016 roku, wygenerowany komputerowo przez twórców Ralph'a Demolki, Zaplątanych, Krainy Lodu oraz Wielkiej Szóstki - The Walt Disney Company. Akcja filmu rozgrywa się w świecie, w którym człowiek nigdy nie istniał, a zwierzęta stworzyły sobie swój własny cywilizowany świat. Zwierzogrodu nie można
Zastanawialiście się kiedyś, jaki jest najniebezpieczniejszy obiekt na świecie? Odpowiedź na to pytanie znajduje się w kraju graniczącym od wschodu z Polską, pod reaktorem atomowym w Czarnobylu, gdzie w 1986 roku rozegrała się najstraszniejsza katastrofa atomowa w historii ludzkości. To tak zwana “stopa słonia” ukryta w głębi czarnobylskiego Sarkofagu – zastygły fragment lawy utworzonej ze zmieszania paliwa reaktora, elementów konstrukcji oraz środków gaśniczych. Jak powstała stopa słonia w Czarnobylu?25 kwietnia 1986 roku w elektrowni jądrowej w Czarnobylu, jednej z najważniejszych dla systemu energetycznego Ukrainy, trwały przygotowania do przeprowadzenia testu wprowadzonych już po oddaniu reaktora do eksploatacji przeróbek turbogeneratorów. Test miał ustalić, czy modyfikacje zniwelowały problem trwającego kilkadziesiąt sekund zaniku zasilania urządzeń bezpieczeństwa i kontrolnych od chwili awaryjnego wyłączenia reaktora do czasu startu agregatów przeprowadzony i niedopracowany eksperyment doprowadził o godzinie 01:24 26 kwietnia 1986 roku do pierwszej eksplozji pary wodnej, która wysadziła ważącą 1200 ton osłonę antyradiacyjną, a niewiele później kolejny zniszczył budynek reaktora rozsiewając dookoła olbrzymie dawki blok w CzarnobyluPoczątkowo na miejsce przyjechała straż pożarna w przekonaniu, że jadą do zwykłego pożaru. Płonące kilka ton grafitu próbowano ugasić za pomocą wody. Członkowie straży, którzy wspięli się po drabinie na dach budynku, nigdy już stamtąd nie wrócili.“Nie wiedzieliśmy, że to reaktor. Nikt nam tego nie powiedział”Następnie rozpoczęto zrzucanie kilku tysięcy ton piasku, boru, dolomitu, gliny i ołowiu z wojskowych śmigłowców, co pozwoliło na ugaszenie płonącego grafitu. W środku reaktora wciąż znajdowało się jednak paliwo, które w wyniku niekontrolowanej reakcji łańcuchowej uległo stopieniu, tworząc ważącą około 250 ton mieszankę uranu (190 ton), cyrkonu, grafitu, betonu i innych elementów konstrukcji, a także wymienionych już środków materiały w temperaturze 2000 stopni Celsjusza spłynęły na dno zbiornika reaktora, a po około 10 dniach przepaliły jego betonową, grubą na metr podstawę. Z pomieszczeń znajdujących się pod nią zawczasu wypompowano wodę za pomocą ściągniętych setek wozów strażackich i beczkowozów. Tu warto wspomnieć o trzech ochotnikach, którzy zeszli do zalanych pomieszczeń w prowizorycznych skafandrach i podążając za rurami odpływowymi zdołali otworzyć zawory stygnąca lawa zwana korium zajmowała coraz niższe pomieszczenia. Istniała uzasadniona obawa, że skażenie przedostanie się do wód gruntowych i doprowadzi do gigantycznej katastrofy ekologicznej. Aby temu zapobiec, stworzono tzw. “poduszkę betonową” stosując techniki mrożenia gruntu. Działania te powstrzymały korium powyżej poziomu wód gruntowych, w dolnych pomieszczeniach reaktora, gdzie znajduje się do stopy słoniaLokalizację korium ustalono po około 6 miesiącach od awarii, w czasie budowy tzw. sarkofagu – masywnej betonowej konstrukcji, która zabezpieczała radioaktywne substancje w środku korium i “stopy słonia”. Źródło: czasie badania jednego z pomieszczeń znaleziono charakterystyczną “stopę słonia” – fragment korium w formie zastygłej, szarej i pomarszczonej, niezwykle radioaktywnej masy. Pierwsze zdjęcia “stopy słonia” wykonano korzystając ze zdalnie sterowanej kamery. Następnie pobrano kilka próbek do badań odstrzeliwując fragmenty za pomocą karabinu i wykonując kilka nowych zdjęć i to pomimo gigantycznego poziomu promieniowania dochodzącego do rentgenów na godzinę. Oznacza to, że wystarczy 1-2 minuty przebywania w okolicy “stopy słonia” w Czarnobylu aby spowodować ciężką chorobę popromienną, a 4-5 minut oznacza niemalże pewną śmierć w przeciągu najbliższych dwóch zwrócić uwagę na szum i artefakty na powyższych zdjęciach, które spowodowane poziomem radiacji utrwalonej na taśmie także zdjęcia korium z innych pomieszczeń pobranych próbek pozwoliły stwierdzić, że korium (a przynajmniej jego część) składa się w większości z dwutlenku krzemu (70%), resztek paliwa (10%) i metalicznych wtrąceń. W korium znaleziono także nieznaną dotąd ludzkości substancję – Czarnobylit. Skład się ona głównie z krzemianu cyrkonu z domieszką uranu (do 10%), tworząc czarne krystaliczne struktury przypominające długo przetrwa stopa słonia?Przeprowadzone w 1996 roku kolejne badania “stopy słonia” pozwoliły ustalić, że jej poziom promieniowania znacząco się zmniejszył – teraz pięciominutowa ekspozycja doprowadzi do choroby popromiennej, a godzina przebywania w pobliżu do więcej: Apollo 13 – historia misji (nie)szczęśliwej trzynastki “Stopa słonia” w Czarnobylu wraz z resztą zalegającego korium pozostaje jednak wysoce radioaktywna i niesamowicie niebezpieczna. W 2014 roku dookoła dawnego sarkofagu wzniesiono nową konstrukcję – Arkę, która pozwoliła dodatkowo uszczelnić ruiny bloku Koszt jej budowy wyniósł 1,5 miliarda euro. Obecna technologia nie pozwala jednak na jakiekolwiek próby usunięcia korium, a zgodnie z szacunkami naukowców skutki nieudanego eksperymentu w Czarnobylu zanikną dopiero po upłynięciu lat. Przeczytaj również o tym jaka jest prawdziwa liczba ofiar katastrofy w Czarnobylu. Źródło. Tekst stanowi fragment książki Serhia Plokhy’ego Czarnobyl. Historia nuklearnej katastrofy, wydanej nakładem Wydawnictwa Znak Horyzont (2019). Książkę możesz kupić na stronie Empiku. Kup książkę z rabatem na empik.com

Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy przedstawił kolejne informacje z sytuacji na froncie po 41 dniach agresji Rosji, koncentrując się na stratach i problemach agresora, a także sukcesach armii ukraińskiej. 200. Brygada Zmechanizowana Floty Północnej miała utracić blisko 30% personelu (jedna batalionowa grupa taktyczna z tej brygady miała zostać zniszczona siłami obrońców, druga wycofana w celu odzyskania zdolności bojowej do obwodu biełgorodzkiego). Z kolei 236. Brygada Artylerii z 20. Armii Ogólnowojskowej Zachodniego Okręgu Wojskowego (OW) miała utracić blisko 20% żołnierzy i uzbrojenia. W Zachodnim OW ma być prowadzona skryta mobilizacja, a stany osobowe jednostek uzupełniane kadrą wojskowych placówek oświatowych. Siły Zbrojne Ukrainy miały wyprzeć nieprzyjaciela z trzech miejscowości w obwodzie chersońskim przy granicy z obwodem dniepropetrowskim, a także zestrzelić osiem rakiet skrzydlatych. O sytuacji w rejonach walk ukraiński Sztab Generalny informuje oględnie. W komunikatach zwraca natomiast uwagę na rosnące zagrożenie wykorzystania do agresji przeciwko Ukrainie terytorium Naddniestrza (na lotnisku w Tyraspolu mają trwać przygotowania do przyjęcia samolotów) oraz możliwość pozostawienia przez Rosjan sił na Białorusi w celu wiązania jednostek ukraińskich na północy a tym samym uniemożliwienia wzmocnienia przez nie innych kierunków obrony. Przedstawiciele MSW Ukrainy zwracają uwagę na kluczowe znaczenie walk na wschodzie, których intensywność w ostatnich dniach miała się zmniejszyć, zaś wzmocnione zostały zgrupowania sił rosyjskich na kierunku Słowiańska. Zasugerowano również, że opracowany został plan wyzwolen

W tym artykule skupimy się właśnie na tej kwestii, przyglądając się bliżej konstrukcji najbardziej słynnego reaktora — typu RBMK. Popularność tego urządzenia to "zasługa" katastrofy
Pożary na Ukrainie, zwłaszcza w pobliżu byłej elektrowni jądrowej w Czarnobylu wzbudziły spore zainteresowanie, bo ogień podszedł bardzo blisko kompleksu zabudowań elektrowni. Wraz z wybuchem pożarów, uruchomiono usługę mapowania awaryjnego Copernicus, a misja satelitarna Copernicus Sentinel-2 zobrazowała pożary i dym oraz odwzorowała powstały obszar spalonej ziemi. Przetworzony obszar zasięgu pożaru w pobliżu byłej elektrowni jądrowej w Czarnobylu. Dane: ESA / Sentinel-2 Jak się okazało, ogień w pobliżu elektrowni objął spory teren. Animacja 3 zdjęć pokazuje sytuację przed pożarami z 7 kwietnia, a następnie dwa obrazy z 12 kwietnia 2020 roku. Na jednym widać gęsty dym, a na drugim odwzorowano obszar zasięgu pożaru (różowy odcień). Na szczęście opady deszczu pomogły strażakom w opanowaniu pożaru i większość ognisk w pobliżu elektrowni zgasła. Skupienie uwagi opinii publicznej na te pożary było sporo, bo obawiano się, że ogień może dotrzeć do nieczynnego reaktora jądrowego i miejsca składowania odpadów radioaktywnych. Ponadto przypuszczano, że może istnieć ryzyko zwiększonego promieniowania w wyniku spalania skażonego lasu i gleby. Bezpośrednie pomiary wykonywane na miejscu wykluczyły jednak taką możliwość, bo wzrost promieniowanie wykryto tylko nieznaczny i lokalny. O skażeniu radiacyjnym Ukrainy i Europy nie mogło być mowy. Zasięg pożaru w pobliżu kompleksu byłej elektrowni jądrowej w Czarnobylu Pożary wokół Czarnobyla są zjawiskiem sezonowym, ale w tym roku były gorsze niż zwykle ze względu na łagodną zimę i wiosnę, które spowodowały, że ściółka lasu była sucha. Ponadto do wybuchu pożarów często dochodzi w wyniku zaprószenia ognia lub wypalania traw, a następnie przemieszczenia się ognia na teren leśny. Każdy z dwóch satelitów Copernicus Sentinel-2 jest wyposażony w szerokopasmowy czujnik wielospektralny, który może obrazować obszar w 13 pasmach widmowych. DobraPogoda24, ESA / Sentinel-2

Rosyjskie wojska okupują Czarnobyl. Ukraina ostrzega: Będą cierpieć na choroby onkologiczne Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy! Jest nowy zwiastun filmu

Sytuacja radiacyjna w Polsce 2022 Aktualną sytuację radiacyjną w Polsce możemy śledzić na oficjalnej stronie Państwowej Agencji Atomistyki znajdującej się pod adresem online Dostępna mapa została podzielona według województw, informuje o mocy dawki promieniowania gamma w µSv/h w danym regionie Polski. Dodatkowo znajdziemy tam także informacje na temat potencjalnego zagrożenia, w przypadku gdy nie ma żadnego zagrożenia dla zdrowia lub życia otrzymamy komunikat: Brak jakichkolwiek zagrożeń radiologicznych na terenie Polski. Wyniki z pomiarów stacji wczesnego wykrywania skażenia promieniotwórczego pobierane są z 19 miast w Polsce. Mapa radioaktywności prezentuje na bieżąco moc dawki promieniowania gamma w Polsce. Dostępne w Polsce stacje systemu pomiaru ciągłego PMS umożliwiają monitowanie poziomu promieniowania jonizującego na terenie naszego kraju przez 24 godziny, 7 dni w tygodniu. Do monitorowania sytuacji radiacyjnej wspomagają także stacje takie jak stacje ASS-500 (służące do próbkowania aerozoli), stacje IMiGW (stacje Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej) oraz Stacje MON (stacje Ministerstwa Obrony Narodowej). Mapa promieniowania i radioaktywności na świecie Pewnie każdy z nas zna największe katastrofy elektrowni atomowych zanotowane w Czarnobylu oraz w Fukushimie, gdzie wiele osób zostało narażonych na szkodliwe działanie substancji promieniotwórczych. Wiele państw na świecie po tych katastrofach reaktorów atomowych zwiększyło środki bezpieczeństwa i procedury działania, aby już nigdy nie doszło do podobnych przypadków. Promieniowanie Gamma emitowane w wysokich dawkach jest bardzo szkodliwe dla naszego zdrowia. Według danych Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (ang. International Atomic Energy Agency, IAEA) na całym świecie funkcjonuje aktualnie 454 reaktory atomowe (kolejne 55 reaktorów atomowych jest w budowie). W Polsce dostępny jest jeden czynny reaktor jądrowy nazwany Reaktor Maria, który działa od grudnia 1974 roku, zlokalizowany jest pod Warszawą. Poniżej przedstawiamy listę aktualnych map radioaktywności na Świecie i Europie. Radioactive@Home – uRADMonitor – Safecat – Radmon – Mapa KE – Mapa PAA – Geiger Counter World Map – Normy promieniowania w Polsce Od 1 stycznia 2020 roku normy promieniowania w Polsce zostały podniesione do dopuszczalnych norm w obszarze częstotliwości od 2GHz do 300 GHz z 0,1 W/MW do 10 W/m2. Normy zostały zwiększone blisko 100-krotnie, bez wątpienia zwiększenie norm podniesienie poziom promieniowania pola elektromagnetycznego w Polsce. Pomimo takiego wzrostu zakres ten jest nadal w pełni bezpieczny. Źródło danych: Mapa promieniowana na świecie pochodzi ze strony: Obserwuj nas w Wiadomościach Google. Rosyjscy żołnierze, przemieszczając się ciężkimi pojazdami wojskowymi przez Czerwony Las w pobliżu Czarnobyla, mieli doprowadzić do podniesienia się z gleby radioaktywnego pyłu. Według pracowników elektrowni wjechanie na ten teren przez rosyjskie siły jest "samobójstwem", podaje Reuters. Czarnobyl mapa to interaktywny przewodnik po interesującym cię obszarze. Z łatwością można przybliżać i oddalać widok. Dla miast plan ulic jest bardzo szczegółowy gdyż zawiera też ważne urzędy, zabytki itp. Jeżeli dla lokalizacji: Czarnobyl chcesz znaleźć dokładny adres skorzystaj z wyszukiwarki. Jednak „Czarnobyl” nie jest jeszcze dostępny w serwisie Netflix i nie wygląda na to, że platforma do przesyłania strumieniowego będzie dostępna w najbliższym czasie. Nie ma powodu do przygnębienia, ponieważ jeśli byłeś w nastroju do Netflixa i wyluzowałeś, mamy kilka zaleceń, które prawdopodobnie Ci się spodobają. W październiku 2014 ukazała się nakładem wydawnictwa Sebastiana Marciaka papierowa mapa Prypeci w języku polskim w skali 1:4000. Oprócz samego planu Prypeci mapa zawiera dodatkowo plan miasteczka wojskowego Czarnobyl-2 wraz z kompleksem Duga. Na mapie uwzględniono ponad 190 obiektów, wraz z oznaczeniem ich przeznaczenia, pełnionej funkcji oraz liczby kondygnacji. Na uwagę zasługuje fakt że autor starał się w sposób jak najdokładniejszy opisać lokacje i budynki. Niestety, autor nie pokusił się opisać wszystkich obiektów na terenie miasta, być może spowodowane jest to tym żeby nie "zaśmiecać" mapy zbędnymi opisami obiektów (jak na przykład bloki mieszkalne) i oznaczyć tylko te budynki które są najbardziej istotne i znaczące. Ponadto osoby wybierające się na wycieczkę po Prypeci mają możliwość zakupić elektronicznej wersji mapy miasta. Mapa ta została wydana jako aplikacja dla urządzeń iOS i jest dostępna w App Store. Dzięki obsłudze GPS pomoże ona dokładnie zlokalizować położenie użytkownika w tym niezbyt przyjaznym dla wędrówek mieście. Dodatkowo wbudowana obsługa kompasu wskaże kierunek poruszania się czy spoglądania. Z takim narzędziem o wiele łatwiej będzie dotrzeć do ciekawych miejsc na terenie Prypeci, jak również wrócić w umówione wcześniej miejsce Źródło: Cena mapy w wersji papierowej wynosi 50 zł wraz z kosztami wysyłki, niestety aby zaopatrzyć się w aplikację na urządzenie mobile trzeba dodatkowo ponieść koszt w wysokości € ~ ok. 59 zł. Niestety autor jak na razie nie planuje wersji dedykowanej na urządzenia mobilne z systemem android. Pozostaje nam tylko czekać i mieć nadzieję że taka wersja powstanie, gdyż zdecydowana większość urządzeń mobilnych w polsce działa pod kontrolą tego systemu. Źródło: Z uwagi na to, że w Prypeci nie ma stabilnego dostępu do bezprzewodowego Internetu, dostęp do innych rozwiązań – jak Mapy Google czy Mapy Yandex – jest mocno ograniczony. Aplikacja „Prypeć” zapewnia dokładne i rzetelne mapy obszaru Prypeci i najbliższego otoczenia bez konieczności łączenia się z Internetem czyli jednym słowem działa off-line. Screeny z rosyjskiej wersji językowej aplikacji: Zamówienia na mapy można składać na stronie autora. Czy Czarnobyl przetopił się przez beton? Topiąc się w temperaturze ponad 3600 °F (2000 °C), uran i cyrkon wraz ze stopionym metalem utworzyły radioaktywną lawę, która przepalała stalową powłokę reaktora i betonowe fundamenty w tempie 12 cali (30 cm) na godzinę. WYCIECZKA DO CZARNOBYLA - DLACZEGO WARTO POJECHAĆ? RZECZYWISTOŚĆ ZAMKNIĘTA Na wycieczce w Czarnobylu znajdziesz się na terenie, gdzie miała miejsce największa w historii energetyki jądrowej katastrofa. W wyniku awarii w Czarnobylu z terenów przy elektrowni wysiedlono ponad 100 tys. ludzi. Decyzją o wysiedleniu zostały objęte miasta Prypeć, Czarnobyl i Poliśke oraz ponad 90 wiosek, czego efektem było powstanie największej na świecie zamkniętej strefy zwanej Strefą Wykluczenia wokół Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej. Obecnie Strefa Czarnobylska zajmuje obszar prawie 2600 km2 (pięciokrotność powierzchni Warszawy). W wyniku wysiedlenia pobliskiego miasta Prypeć, położonego 5 km od elektrowni mówimy dzisiaj o największym na świecie Ghost Town - mieście duchów. Prypeć była bowiem miastem zamieszkiwanym przez prawie 50 tysięcy ludzi, zbudowanym na potrzeby elektrowni dla jej pracowników i ich rodzin. Na terenie miasta znajdowało się kilkaset budynków, większość to bloki mieszkalne, jest też dużo budynków użyteczności publicznej i usługowej (szkoły, przedszkola, sklepy, szpital), pływalnie, park rozrywki ze stadionem z 5 tys. miejsc siedzących (oficjalne otwarcie parku zaplanowano na 1 maja 1986r.), poczta, dom kultury, kawiarnia "Prypeć" (Кафе "Припять"). Półtorej doby po katastrofie w czarnobylskiej elektrowni ludność z Prypeci została ewakuowana i już tam nigdy nie powróciła. Ludzie mieli kilka godzin na spakowanie się, bo zapewniono ich, że do swoich domów wkrótce powrócą. Zwiedzając obszar Strefy, zwanej również Zoną ciągle można znaleźć porzucone przez mieszkańców rzeczy jak np. książki, zabawki, odzież, a w budynkach zobaczyć meble z tamtej epoki, wyposażenie szpitalne czy pomoce szkolne i dydaktyczne, maszyny rolnicze i różnego rodzaju sprzęty oraz pojazdy. Na wycieczce do Czarnobyla zobaczymy również port rzeczny z wielkimi dźwigami portowymi i stację kolejową Janów, gdzie znajdują się pociągi i inne pojazdy. WIELKIE KONSTRUKCJE Na obszarze Strefy można zobaczyć unikatowe konstrukcje, które imponują rozmiarami jak radar pozahoryzontalny Duga zwany też Okiem Moskwy czy Rosyjskim Dzięciołem. Radar zlokalizowany jest w byłym tajnym mieście Czarnobyl-2, a wysokość wyższej z anten to 155 metrów i jest nie lada wyzwaniem dla śmiałków! Jednostka radarowa Czarnobyl-2 stanowiła część obrony przeciwrakietowej ZSRR i została zaprojektowana w celu wykrywania ataku nuklearnego. Emitowany przez radar sygnał "wychwytywano" na całym świecie, a można było go usłyszeć nie tylko za pomocą specjalistycznego sprzętu, ale również za pomocą zwykłego radia, słychać wówczas było pulsacyjne pukanie przypominające stukanie dzięcioła. Około 11 godziny w południe 26 kwietnia 1986 dowódca obiektu Duga Vladimir Musiets rozkazał wyłączyć system wentylacji radaru, żeby nie zasysać z zewnątrz napromieniowanego powietrza. Ludność cywilna miasta Czarnobyl-2 została ewakuowana - zresztą w tym samym dniu, co miasta Prypeć. Po katastrofie w Czarnobylskiej ELektrowni Jądrowej obiekt Duga nie został już nigdy uruchomiony. Próbowano kilkukrotnie oczyścić radar, jednak bez sukcesu. Dzisiaj radar Duga jest obowiązkowym punktem na każdej wycieczce do Czarnobyla! W samej Strefie imponują również rozmachem niedokończone chłodnie kominowe - dwie, zlokalizowane nieopodal elektrowni, przy blokach 5 i 6. Są to obiekty minionej epoki. Strefa jednak żyje dalej! W 2016 roku po kilku latach dokończono budowę gigantycznej konstrukcji, nowego sarkofagu. NOWY SARKOFAG Po katastrofie w Czarnobylu zniszczony czwarty blok elektrowni musiał od razu zostać odizolowany od środowiska. Na jego budowę przeznaczono około 400 tysięcy metrów sześciennych betonu i 7 tysięcy ton stali. Został zbudowany w bardzo krótkim czasie, w ciągu zaledwie 206 dni. W jego budowie wzięło udział 90 tysięcy ludzi. Budowę zakończono w listopadzie 1986 roku. Sarkofag został zbudowany tylko na 10 lat. Pod koniec lat 90-tych dokonano pewnych umocnień wydłużając w ten sposób czas żywotności osłony. W 2012 zaczęto budować nowy sarkofag zwany Arką (Arka oznacza po ukraińsku Łuk), który 29 listopada 2016 roku całkowicie osłonił blok nr 4. Nowa powłoka ochronna ma zabezpieczyć Strefę i nie tylko przez 100 najbliższych lat. Do 2023 roku specjalne roboty mają oczyścić blok nr 4 z odpadów radioaktywnych umieszczając je w specjalnych pojemnikach, które mają zostać przeniesione na składowisko odpadów radioaktywnych. Arka jest gigantyczną konstrukcją, największą w historii ludzkości konstrukcją zdolną do przemieszczania się (257 metrów szerokości, 108 wysokości oraz 150 długości). W budowie udział wzięli przedstawiciele kilkudziesięciu krajów. Głównymi sponsorami są Państwa należące do G7 oraz Unia Europejska. Liczba Państw składających się na nowy sarkofag to 40, jest wśród nich również Polska. Również polskich pracowników można było spotkać przy budowie. Koszt wybudowania „Arki” to 1,5 mld euro. SAMOSIOŁY W Strefie ciągle można odnaleźć wiele starych drewnianych domów z dużymi starymi piecami oraz narzędziami, a nawet w niektórych z nich znaleźć jeszcze stare fotografie z tamtych czasów. Z terenu Strefy zostało wysiedlonych około 120 tysięcy osób zamieszkujących 91 wsi i 3 miasta. Większość z nich wywieziono do obwodu Kijowskiego. Dla tych przesiedleńców zbudowano nawet nowe wsie, którym dano podobne do wysiedlonych nazwy, takie jak na przykład Nowy Korogod, Nové Zalissya, Nowy Opachichi. Ale nie wszyscy osadnicy zaakceptowali życie w nowych miejscach. W 1991 roku było już około 1500 osób, które wróciło do swoich starych domów, aby dalej tam żyć. Strach przed promieniowaniem był mniejszy niż chęć życia we własnych domach. Obecnie liczba tych osób to około 130 – wiele osób już zmarło, ale też są tacy, którzy przenieśli się z powrotem poza Strefę, na przykład do swoich dzieci. Ci którzy pozostali, mają niewielkie kawałki ziemi, którą uprawiają oraz po kilka sztuk zwierząt takich jak krowa, świnia, kaczka czy kura. Większość z nich mieszka w najbardziej cywilizowanym miejscu Strefy czyli Czarnobylu (50 osób) lub też w wiosce Teremtsy (około 30 osób). Ponadto trudnią się oni rybołówstwem oraz zbieractwem (grzyby, jagody i inne owoce leśne). Ludzi Ci są największą skarbnicą wiedzy na temat tego jak wyglądało na tych terenach życie przed awarią, w trakcie oraz po. Chętnie opowiadają różne historie ze swojego życia, częstując odwiedzających ich turystów swojskim bimbrem oraz wiejskim jedzeniem. Ciągle również w ich domostwach można znaleźć narzędzia nieużywane w Polsce od kilkudziesięciu lat. KONIE PRZEWALSKIEGO Nigdzie indziej, jak właśnie na terenie Strefy Wykluczenia, nie zobaczymy jak przyroda odzyskuje i przywraca do stanu naturalnego ziemie zabrane jej i zagospodarowane przez człowieka. Strefa Czarnobylska to istny rezerwat dzikiej przyrody ukraińskiego Polesia. W Zonie często spotyka się dzikie zwierzęta; żyją tutaj łosie, jelenie, bobry i sowy, bardziej egzotyczne gatunki takie jak niedźwiedź brunatny, ryś, czy wilk, po zupełnie nietypowe dla tych terenów konie Przewalskiego czy jenot azjatycki. Konie Przewalskiego zostały sprowadzone do Zony, żeby zmniejszyć porost trawy. Jedna trzecia terenu Strefy Czarnobylskiej pokryta jest bowiem wysokimi trawami, co powoduje, że w miesiącach letnich szanse wybuchu pożarów są dużo większe niż na innych terenach, a w trakcie pożaru przedostają się do powietrza napromieniowane cząstki. Dlatego też w 1998 roku w ramach eksperymentu naukowego z rezerwatu przyrody "Askania Nova" na południu Ukrainy (tam znajduje się hodowla koni Przewalskiego) została zakupiona i przywieziona do Strefy pierwsza grupa koni (26 sztuk). Pod koniec października 1999 roku do Strefy trafiła kolejna - klacze (6 sztuk). Teraz liczba koni Przewalskiego stanowi około 70 sztuk, a żyją one w 3 stadach. Przy odrobinie szczęścia możemy je spotkać w Strefie. Są oczywiście miejsca, gdzie prawdopodobieństwo spotkania koni Przewalskiego jest większe ;) LEGENDY Wysoka radiacja na terenach wokół Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej miała być powodem mutowania się fauny i flory. Żadne badania tego nie potwierdziły, jednak mimowolnie szerzyły się legendy o anomaliach czy mutantach z Czerwonego Lasu - las nieopodal elektrowni, który w wyniku silnego promieniowania przybrał kolor rudoczerwony od obumarłych sosen. Owy Czerwony Las stał się miejscem niewyjaśnionych historii i zaginięć ludzi oraz domem dla zwierząt takich jak "wilkopies". Oprócz legend opowiadających o skutkach promieniowania w opinii publicznej pojawiły się też historie o fabryce Jupiter, która oficjalnie była filią kijowskich zakładów "Majak" zajmujących się produkcją urządzeń audio: magnetofonów, radioodbiorników oraz radiostacji. Sugerowano, że opisywana działalność to jedynie przykrywka, a zakład zajmuje się przetwarzaniem plutonu do celów wojskowych ze zużytego paliwa jądrowego z Elektrowni Jądrowej w Czarnobylu. Ilość turystów w Strefie jest rok rocznie większa. Jak w 2012 roku zaczynaliśmy organizować wyjazdy - według dostępnych nam danych - Prypeć odwiedziło wtedy około 14 tys. osób. Z kolei w roku 2018 było tam już ponad 70 tys. osób. W ciągu siedmiu lat ilość odwiedzających wzrosła blisko pięciokrotnie. Tendencja ta się utrzymuje, a związane jest to zapewne z ułatwieniami, jakie wprowadza administracja Strefy na polu turystyki oraz z medialną obecnością kierunku - mamy tutaj na myśli gry komputerowe takie jak rocznice awarii genErujące artykuły w prasie i filmy dokumentalne (doczekaliśmy się nawet superprodukcji - bijący słupki popularności miniserial produkcji HBO o znamiennym tytule Czarnobyl), a także postapokaliptyczna (czarnobylska) sceneria odzwierciedlana na zdjęciach publikowanych na FB czy Instagramie. Tym oto sposobem coraz więcej osób dowiaduje się o Strefie i coraz wiecej osób decyduje się na wycieczkę do Czarnobyla. Mimo popularyzacji kierunku, Strefa Wykluczenia to wciąż świat zamknięty i nie ma na jej terenie budek z pamiątkami czy napojami chłodzącymi, za to człowiek styka się tam ze światem słusznie minionym i ze skutkami jedynej takiej katastrofy jądrowej. Owszem, podczas zwiedzania Strefy spotykamy czasami inne grupy, bywają kolejki na wjeździe do Zony (Dytyatky), wprowadzono różnego rodzaju restrykcje dotyczące zwiedzania (im większy ruch turystyczny, tym więcej regulacji). Nieprzerwanie jednak każdy wyjazd do Czarnobyla to przeżycie! Bo Strefa Czarnobylska to miejsce unikatowe, gdzie człowiek obcuje z wyludnionym miejscem, jego historią i przyrodą, która odbiera to co kiedyś jej było zabrane. Serial „Czarnobyl” obejrzymy na TVN7 „Czarnobyl” to już kolejna produkcja HBO, którą widzowie telewizyjnej Siódemki będą mieli szansę obejrzeć na antenie. Wcześniej stacja pokazała u siebie serial „Wataha”, a od 5 kwietnia emitowany jest kultowy serial na podstawie powieści Jakuba Żulczyka „Ślepnąc od świateł”. Ostatnia aktualizacja: 31 lipca 2019 Następna Kordon Mapa szczegółowa (2) Poprzednia Kordon Mapa ogólna SZCZEGÓŁOWA MAPA STREFY - NPC & WAŻNE LOKACJE Najważniejsi NPC na mapie (kolor czerwony): 1 - Sidorowicz - Jest to jeden z trzech handlarzy gry. Oznacza to, iż będziesz mógł u niego sprzedawać wszystkie zebrane przedmioty (głównie bronie i amunicję), a nie tylko apteczki czy artefakty. Sidorowicz zleci ci także kilka głównych questów oraz szereg pomniejszych zadań (nieobowiązkowych, gorzej płatnych i niekiedy takich, które ze względu na błędy gry nie będzie można ukończyć). Osobiście radziłbym do niego często powracać, szczególnie jeśli chcesz mieć dużo gotówki. Niestety, zbyt wielu przydatnych obiektów u niego nie kupisz. 2 - Wilk - Postać ta będzie ci potrzebna przy zaliczeniu pierwszego głównego questu gry. Będziesz także mógł od niego brać nieobowiązkowe zlecenia (niestety - często znikające z listy). Wilk jest przywódcą obozu, w którym rozpoczynałeś zabawę. 3 - Tolik - Zraniony Stalker, którego będziesz mógł uratować. W tym celu będziesz musiał użyć leżącej obok apteczki. Po tym jak go uratujesz, Tolik powróci do głównego obozu. 4 - Pietrucha - Pojawia się przy wykonywaniu pierwszego questu, a także w innych punktach mapy. To właśnie razem z nim oraz dwoma innymi postaciami będziesz atakował obóz bandytów. 5 - Żwawy - Mężczyzna ten będzie się tu początkowo ukrywał. Musisz do niego podejść. Po tym jak z nim porozmawiasz Żwawy opuści to miejsce (od tej pory będzie znajdował się w obozie). Żwawy będzie ci mógł zlecać drobne zadanka do wykonania. 6 - Lis - Będziesz musiał porozmawiać z tym Stalkerem, tak aby móc zaliczyć jeden z głównych questów gry. Mężczyzna najprawdopodobniej pozostanie w tym miejscu. Może się też zdarzyć tak, iż wkrótce zginie, gdyż okolica nie jest bezpieczna (dzikie zwierzęta oraz agresywni NPC). W dalszej części gry będzie tu także stał Przewodnik. Osoba ta będzie ci potrzebna do wykonania jednego z głównych questów (Spotkaj się z przewodnikiem). Najważniejsze lokacje na mapie (kolor zielony): 1 - Obóz, w którym zaczynasz grę. Odnajdziesz tu Wilka, innych Stalerków, a także handlarza Sidorowicza, który znajduje się w bunkrze. Jeśli chcesz, możesz zbadać okoliczne zabudowania. Odnajdziesz między innymi parę ciekawych artefaktów. 2 - Obóz najemników, w którym więziony jest Żwawy. Uwaga! Nawet po jego oczyszczeniu z czasem będą się tu pojawiali inni wrogowie (a także sojusznicy). 3 - Baza wojskowa. Osobiście nie radziłbym się do niej zbliżać. W okolicy roi się bowiem od żołnierzy wroga. Nawet jeśli uda ci się przebić przez główne wejście, to i tak nie będziesz tu mógł zbyt długo pozostać, gdyż zaczną się zjawiać posiłki. Dojdziesz też do ogromnej bramy, której nie będzie można otworzyć. 4 - Zniszczony most. Znajduje się tu posterunek. Zachowaj szczególną ostrożność. Żołnierze nie powinni Cię atakować, chyba, że zabijesz jednego z nich. :-) Jeśli chcesz, możesz też zbadać górną część mostu (znajdziesz luki w płocie), odnajdując trochę amunicji i innych ciekawych przedmiotów. Następna Kordon Mapa szczegółowa (2) Poprzednia Kordon Mapa ogólna La Ciudad de chernobyl. Intentemos más detalles acerca de dónde se encuentra el de chernobyl en el mapa de ucrania. Un pequeño pueblo (ucraniano nombre - Чорнобиль), donde antes de la catástrofe que vivía el total de 12,5 mil personas, situado en la Иванковском el área de la región de kiev en el río pripyat, cerca de kiev en el depósito de agua. Wiele oraganizacji i osób zaintersowanych tworzy coraz to nowe pomysły przywrócenia strefy do "życia". Uważając, że owe tereny mają duży potencjał, chcą wykorzystać go w jak najlepszy "Rewitalizacja" to nazwa projektu, a zarazem ideologia. Jest to pomysł na rozwój infrastruktury turystycznej w zonie. Projekt przewiduje środki transportu, powstanie restauracji, miejsc rozrywki i odnowy. Należy przywrócić teren po latach termin rewitalizacja oznacza odmłodzenie starych tkanek organizmu za pomocą nowych komórek. Jest to nowy trend w medycynie wiąże się z wykorzystaniem komórek macierzystych, na przykład nowych tkanek skóry, ale w szerszym sensie - odmłodzenie charakteryzuje sie nturalną róznorodnością, wzbudza zainteresowanie turystyczne i jest ogolnie znana na świecie co nie pozostaje bez znaczenia. Juz dziś jest odwiedzana przez tysiące turystów. Miasto Prypeć samo w sobie jest wielkim muzeum na wolnym powietrzu. Walory turystyczne to podstawa projektu terenie zony planuje się stworzenie arterii komunikacyjnej w postaci jednotorowego pociągu. Projekt zakłada powstanie 4 stacji na terenie pomysłowego zagospodarowania terenu może być stacja "Kasyno", która byłaby przeznaczona dla turystów i pracowników strefy. Znajdowała by się u ujścia rzeki Prypeć co zapewniało by korzystanie z wody i transportu drogowego. Przy stacji znajdowała by się mała osada, w której znajdowały by się np. salony do gier. Aktualnie hazard w tej formie na Ukrainie jest zabroniony, jednak politycy coraz pozytywniej wypowiadają się za zmniejszeniem oboszczeń w tym znajdująca się w dogodnym położeniu od stolicy i posiadająca już sieć dróg, byłaby atrakcyjnym miejscem dla fanów hazardowej ze stacji służyłaby celom czysto naukowym, znalazłyby się tam labolatoria i kwatery dla pracowników stacji byłaby modułowa co pozwoliło by na szybką i wygodną rozbudowe w/g zaistniałych zapewnić dostawy energii projekt zakłada postawienie elektrowni wiatrowych. Dla turystów przeznaczono modułowe domy, niewielkie ale zapewniające minimum turyści mogli podziwiać przyrodę i widoki, plan zakłada powstanie wież widokowych w różnych miejscach zony. Każda z wież posiadałaby wygodne windy umożliwiające wjazd na szczyt gdzie znajdować się ma taras widokowy. Ciekawym pomysłem jest umieszczenie specjalnych otworów dla osób wchodzących po schodach, aby mogły obserwować przez cały czas widoki wokół projektu jest odpowiedzią na szerokie zainteresowanie turystyczne Więcej na temat projektu: ZA Architect - strona w jęz. rosyjskim ------Park Narodowy Strefa jest dziś miejscem gdzie odradza się przyroda a zagrożone gatunki znalazły dla siebie bezpieczne miejsce. Słyszy się wiele głosow z Ukrainy, Białorusi ale także róznych stron świata, że przypadkowo tworząc zamkniętą strefę bezpieczeństwa stworzono rezerwat przyrody, który jest unikalny w skali światowej. Wielu specjalistów i naukowców widzi całość białorusko-ukraińskiej strefy zamkniętej jako rezerwat łąki, dawne gospodarcze lasy i wsie objęła w posiadanie przyroda. Ustąpienie czynnika ludzkiego spowodowało przede wszystkim niezakłóconą sukcesję roślinności, otwarte tereny zarastały dzikimi roślinami, najpierw trawami, a następnie krzewami i drzewami. Obszary zmeliorowane powtórnie zabagniały się wskutek braku konserwacji urządzeń melioracyjnych. Pomogła w tym bliskość wielkiej rzeki i jej coroczne wiosenne wylewy na ogromnych powierzchniach. Tereny zaczęły kolonizować także Jako pierwszy dał się zauważyć rozwój gryzoni. W roku 1987 i 1988 liczba myszy wzrosła z 20–30 sztuk do 2,5 tysiąca na hektar. Zwierzęta te, zachęcone obfitością pozostawionych plonów, znalazły tu idealne miejsce bytowania i rozwoju. Gryzonie zaaklimatyzowały się tak dobrze, że zaczęły stanowić poważny problem, do tego stopnia, że władze niektórych rejonów chciały je wytruć. Pomysłowi temu przeciwstawili się biolodzy, którzy uważali, że populacja wkrótce sama się ustabilizuje, co rzeczywiście nastąpiło. Niezwykła obfitość myszy przyciągnęła chmary drapieżców. Do strefy czarnobylskiej ściągały lisy, łasice, sowy błotne, błotniaki stawowe, pustułki i sokoły. Jednak nawet one nie zdołały wytępić wszystkich gryzoni. Myszy tymczasem wyjadły wszystkie pozostawione przez człowieka zapasy by jesienią 1988 roku zacząć zdychać. To z kolei przyciągnęło mnóstwo padlinożerców. W krótkim czasie liczba gatunków zwierząt w czarnobylskiej strefie powiększyła się o nowe pisze amerykańska dziennikarka Mary Mycio: "Na przekór mitom i wyobrażeniom w Czarnobylu powstał jedyny w swoim rodzaju ekosystem. Wbrew najczarniejszym prognozom teren odżył, by stać się największym europejskim rezerwatem przyrody obfitującym we florę i w faunę".Do czarnobylskiej strefy docierały zwierzęta z odległych rejonów. Przywędrowały na przykład jelenie, które w okolicach Czarnobyla wyginęły wiele lat przed katastrofą. Licznie rozmnożyły się dziki, sarny, łosie. Białoruscy naukowcy po swojej stronie wypuścili na wolność kilka żubrów przywiezionych z Puszczy to dla zwiększenia bioróżnorodności tego terenu oraz wykorzystania wielkich trawiastych obszarów, w 1998 r. w rezerwacie biosfery Askania Nowa opracowano „Program utworzenia wolno żyjącej populacji konia Przewalskiego w strefie czarnobylskiej elektrowni atomowej”. Rok później przywieziono pierwsze konie do liczebności kopytnych pociągnęło za sobą również rozmnożenie się drapieżników, np: rysi ale głownie wilków. Przed katastrofą oceniano, że teren ten zamieszkuje 7 wilczych watah, dziś jest ich kilka razy więcej. Wilki uśmiercają rocznie ok. 1,5 tys. kopytnych, a mimo to populacja tych ostatnich nie jak na Białorusi, ukraińska część Zony jest również obszarem cennym dla ptaków. Z rzadszych występują tu: rybołów, ostrygojad, terekia, bocian czarny, gadożer i wiele innych. W okresie zimowym obserwuje się skupienia bielików do 50 sztuk. Na uwagę zasługują również owady, zwłaszcza gatunki wpisane do Czerwonej Księgi Ukrainy: jelonek rogacz, prażnik dębowy, paź w dwa lata po awarii, w 1988 r., na powierzchni 131,1 tys. ha utworzony został Poleski Radiacyjno-Ekologiczny Zapowiednik. Nadzór nad nim sprawuje Ministerstwo ds. Sytuacji Nadzwyczajnych. Obiekt ten nie ma odpowiednika w świecie. Utworzono go z zamiarem prowadzenia w strefie badań skutków (również ekologicznych) katastrofy czarnobylskiej i ich wpływu na świat żywy oraz testowania metod rekultywacji skażonych ziem. W 1993 r. jego obszar powiększono do 215,5 tys. ha (ponad 1% powierzchni kraju). Obecnie obejmuje trzy rejony (powiaty): chojnicki, kamarynski i naraulański. Leży w granicach 16 skażone miejsca po awarii obejmowały własnie Białoruś. Skażona strefa obejmowała 70% całości napromieniowanych terenów, ok. 250 tys. ha. powierzchnie ta zasiedlalo ponad 22 tys. osób. Znajdowały się tam 54 kołchozy i sowchozy. W zasadzie cały obszar został wysiedlony z bagna stały się rajem dla ptactwa. Osuszono je jeszcze przed katastrofą. W 1986 roku pamiątką po nich były jedynie torfowiska. Ale w nich właśnie tkwiło niebezpieczeństwo – podczas upałów mogły się łatwo zapalić. A ponieważ osadziły się tam pierwiastki promieniotwórcze, każdy taki pożar doprowadziłby do ponownego zanieczyszczenia powietrza niebezpiecznymi substancjami. Taka wizja skłoniła decydentów do zablokowania kanałów odwadniających. Wystarczyło kilka lat, a cztery tysiące hektarów z powrotem przemieniły się w bagna, na których osiadły tysiące ptaków. Gnieżdżą się tam bieliki, gdzie indziej łabędzie krzykliwe, czarne bociany. Siwe czaple i łabędzie nieme, dzielą zatopione torfowiska z wieloma czaplami białymi. Tereny te stały sie także rajem dla żółwi także ślady niedźwiedzia po raz pierwszy od przynajmniej 200 lat na tym terenie. Wśród innych drapieżników warto wymienić gatunki obce dla Białorusi, jednak tutaj żyjące, jak jenot i szop pracz. W przypadku tego ostatniego jest to jedyne miejsce występowania na Białorusi. Spotykany jest tutaj również rzadki na Białorusi gryzoń – przyrodzie Zony czarnobylskiej w granicach Białorusi opowiada cykl filmów dr. Igora Byszniowa, białoruskiego przyrodnika, filmowca i fotografika, pt. „Czarnobylskie dżungle. 20 lat bez człowieka”. Od kilku już lat filmuje on i fotografuje przyrodę Zony, ukazując jej osobliwości oraz to, jak funkcjonuje. Jego fotografie zdobią liczne wydawnictwa przyrodnicze na spadki liczebności wielu zwierząt. Przyczyny tego zjawiska mają w większości charakter antropogeniczny: łowiectwo i kłusownictwo. Dopuszcza się w części Zony polowania komercyjne, np. na wilki polowano nawet z helikopterów. Poza tym, jak podkreślają ekolodzy, kłusownictwo ma znaczny wpływ na spadek liczebności takich gatunków, jak zające, lisy, sarny i jelenie. W latach 2003-2005 znajdowano resztki skłusowanych koni Przewalskiego. Ich populacja w Zonie nie zwiększa się, mimo braku naturalnych wrogów (tabuny koni nie obawiają się nawet watah wilków).---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------W 2000 r. został opracowany program „Odtworzenie naturalnego kompleksu faunistycznego i różnorodności biologicznej Polesia Ukraińskiego w strefie alienacji i obowiązkowego wysiedlenia”, zwany potocznie Programem „Fauna”. Jednym z założeń Programu jest utworzenie parku krajobrazowego na najmniej skażonej części Zony. Mimo tak zachęcającej nazwy i teoretycznie wzniosłych celów, jest on krytykowany przez niezależnych ukraińskich ekologów. Wśród zawartych w nim działań znajduje się bowiem także „zarządzanie populacjami podstawowych gatunków zwierząt (kopytnych i drapieżników)”. Zaś pod słowem „zarządzanie” kryje się pięciokrotne zmniejszenie populacji wilka – rzecz jasna, przez odstrzał. Innymi słowy, jest to zniweczenie równowagi ekologicznej, jaka wykształciła się na terenie także plany wyjątkowo ciekawe względem zwierzyny w strefie. Planuje się bowiem wypuszczenie na teren Zony koni domowych z cechami tarpana w celu ich „dedomestyfikacji” oraz jednoczesne wypuszczenie żubrów i bydła Hecka, co miałoby skutkować odrodzeniem się tura. Ekolodzy wskazują na liczne niebezpieczeństwa dla rodzimej fauny, związane z prowadzeniem tego rodzaju eksperymentów w wolnych populacjach. Jest nim przede wszystkim hybrydyzacja międzygatunkowa, co przeczy idei ochrony ginących gatunków, takich jak żubr czy koń Przewalskiego. Na razie Program ów został wstrzymany z uwagi na niezgodność z kilkoma aktami prawnymi Ukrainy. Zaś niezależni ekolodzy jako najlepszą metodę ochrony przyrody na obszarze Zony proponują ustanowienie tam zapowiednika (wzorem Białorusi), bowiem nawet obecny szczególny status tego obszaru nie zapewnia skutecznej skażenia obejmowała również skrawek Rosji. Z terenów przy granicy z Ukrainą i Białorusią wysiedlono około 50 tys. ludzi. Jednak z uwagi na peryferyjne położenie tego obszaru nie odgrywa on większej roli w procesie naturalnego odradzania się przyrody w strefie lasSzczególnym miejscem w zonie jest niewielki skrawek lasu zwany Rudym Lasem (czasem tez nazywany Czerownym Lasem, jednak źródłosłów rosyjski wyraźnie wskazuje na słowo rudy). Nazwa ta pochodzi od rudawoczerwonego koloru sosen, które obumarły z powodu wchłonięcia wysokiej dawki promieniowania spowodowanej katastrofą w Czarnobylu. W wyniku przeprowadzenia akcji oczyszczania skażonej strefy, Czerwony Las został zrównany z ziemią przy pomocy buldożerów a napromieniowane drzewa zakopano w tzw. cmentarzysku odpadów promieniotwórczych. Okolice Czerwonego lasu stanowią do dziś, jeden z najbardziej skażonych obszarów na świecie. O historii tego miejsca swiadczą jedynie pojedyńcze, samotne, czarne bezlistne pnie drzew i dość duża radiacja do dnia terenie Rudego Lasu podobnie jak na innych terenach zony zatriumfowała przyroda. Osiedliły się tam zwierzęta. Zaobserwowano mutacje wsród roślin, szczególnie jest to widoczne według badaczym na przykładzie drzew. Mówi się o gigantyźmie jaki zaczęły wykazywać niektóre drzewa w pierwszych latach po wybuchu. Przy normalnym wyglądzie charakteryzowały się ponadproporcjonalną Czerwonego Lasu pozostaje jednym z najbardziej skażonych obszarów na Ziemi, jednak tutaj też zwierzęta znalazły swoja enklawę. Nie przeszkadza im wyższy poziom radioaktywności niż w innnych miejscach strefy, wręcz przeciwnie skażenie wywarło silny wpływ na faunę i florę. Różnorodność biologiczna zwiększyła promieniowanie w Czerwonym Lesie może osiągnąć poziom 1 R/h (rentgen na godzinę), ale poziom 10 mR/h (milirentgeny na godzinę) występuje znacznie częściej. Ponad 90% skażenia radioaktywnego w Czerwonym Lesie jest skoncentrowane w glebie. Naukowcy planują wykorzystać skażone promieniowaniem, wymarłe miasto Prypeć oraz otaczające je obszary jako unikalne laboratorium przeznaczone do modelowania procesów rozprzestrzeniania się radionuklidów powstałych przy wybuchu brudnej bomby albo ataku środkami chemicznymi lub biologicznymi. Obszar ten oferuje niezrównane możliwości pełnego zrozumienia procesu przejścia radioaktywnych odpadów przez tereny miejskie i się, że przyroda zony nie tylko przetrwała, ale również rozkwitła z powodu znacznego ograniczenia wpływu człowieka. Strefa stała się "Radiologicznym Rezerwatem". Uważa się, że podobno występowały przypadki deformacyjnej mutacji zwierząt z Czerwonego Lasu, ale żaden z nich nie został udowodniony, z wyjątkiem częściowego albinizmu u jaskółek. Obecnie istnieje problem skażenia gleby izotopami strontu 90Sr i cezu 137Cs, których czas połowicznego rozpadu wynosi około 30 lat. Najwyższe stężenie izotopu 137Cs zaobserwowano w powierzchniowych warstwach gleby, gdzie jest on wchłaniany przez rośliny i owady żyjące w tych rejonach. Niektórzy naukowcy obawiają się, że radioaktywność będzie oddziaływać na ten obszar przez parę następnych pokoleń. (
Czarnobyl – 5-odcinkowe dzieło Craiga Mazina i Johana Rencka (znanego niegdyś jako Stakka Bo) – utrzymuje się póki co na prowadzeniu rankingu najlepszych seriali wszech czasów wg IMDb. A przypomnijmy, że znalazł się na szczycie jeszcze przed premierą ostatniego odcinka (de facto wbrew regułom serwisu).
Najlepsza odpowiedź Bashkir odpowiedział(a) o 13:24: Na Ukrainie, w obwodzie kijowskim, rejonie iwankowskim, u ujścia rzeki Usz do Prypeci. Odpowiedzi heksafluoroantymoniansodu odpowiedział(a) o 13:21 Na Ukrainie. Pikachu ^-^ odpowiedział(a) o 13:47 Na Ukrainie Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub Sukces miniserialu HBO "Czarnobyl" zwiększył liczbę odwiedzających do 124 tys. w 2019 r. – to dwukrotnie więcej w porównaniu z rokiem poprzednim. Państwowa Agencja Zarządzania Strefą Naukowcy badali też aktywność radiocezu. Największa jego kondensacja jest w okolicach Nysy. Mieliśmy pecha. Kiedy radioaktywna chmura z Czarnobyla przemieszczała się nad Opolszczyzną, nagle spadł ulewny deszcz. Z pomiarów radiometrycznych wynika, że skażenie radioaktywnym cezem było u nas nawet do 100 razy większe niż średnia jego wartość w Polsce. Ile nam z tego zostało?Pod lupąPod lupąW Polsce monitoring skażeń promieniotwórczych jest realizowany zgodnie z programem Państwowego Monitoringu Środowiska i zaleceniami Komisji Europejskiej. Powołano sieć placówek wykonujących pomiary skażeń promieniotwórczych w próbkach materiałów środowiskowych oraz żywności i w paszach. Z reguły działają w stacjach sanitarno-epidemiologicznych. Badają próbki mleka (raz w miesiącu), produkty spożywcze (raz na kwartał) oraz produkty rolno-spożywcze (średnio dwa razy do roku). Bardziej skomplikowane analizy wykonują laboratoria: Centralne Laboratorium Ochrony Radiologicznej w Warszawie, Państwowy Zakład Higieny w Warszawie, Instytut Energii Atomowej w Świerku, Wojskowy Instytut Chemii i Radiometrii w Warszawie i wiele kwietnia 1986 roku w Czarnobylu z powodu karygodnych błędów obsługi nastąpiła największa katastrofa w dziejach elektrowni jądrowych. W wyniku tej katastrofy zmarło 30 osób, ponad 200 zachorowało na chorobę popromienną, a z terenów w promieniu 30 km od elektrowni ewakuowano ponad 130 tys. ludzi. Skutki Czarnobyla były rejestrowane na terytorium Ukrainy, Białorusi i innych republik ówczesnego Związku Radzieckiego oraz w wielu krajach Europy i innych obszarach półkuli północnej. W Polsce ogromnemu skażeniu uległy okolice Opola. Nazwano to Anomalią Piszemy to wielkimi literami, bo termin ten funkcjonuje już jako nazwa własna - mówi prof. Maria Wacławek z Samodzielnej Katedry Biotechnologii i Biologii Molekularnej Wydziału Przyrodniczo-Technicznego Uniwersytetu Opolskiego. - Różnica skażeń wzięła się stąd, że w elektrowni czarnobylskiej w czasie awarii jednocześnie trwał pożar reaktora i nastąpił wybuch. Pierwiastki radioaktywne wzniosły się wysoko, a potem przesuwały się z masami powietrza, stopniowo osiadając na powierzchni ziemi. Radioaktywna chmura wędrowała w kierunku Skandynawii właśnie przez tereny Polski i Czech. Gdy nad Opolszczyzną przepływała kulminacyjna radioaktywna fala, akurat spadł deszcz. Dlatego skażenie w niektórych rejonach Opolszczyzny było sto razy większe od średniego skażenia w Polsce. Największe aktywności radiocezu odnotowano w okolicach Olesna i Łambinowic. To pokrywa się z mapą Anomalii Opolskiej opracowaną przez Państwowy Instytut Geologiczny w Warszawie w 1996 r. Można powiedzieć, że mieliśmy pecha - dodaje pani 1999 r. profesor Wacławek zajmuje się badaniami, które dotyczą przemieszczania się radionuklidów (głównie radiocezu) w środowisku. Kieruje ona zespołem badawczym, który w ramach polsko-czeskiego projektu współfinansowanego ze środków Europejskiego Funduszu Regionalnego INTERREG IIIA, ocenia wpływ tego skażenia na środowisko. W skład jej zespolu badawczego, poza panią profesor, weszło pięciu pracowników UO: dr Agnieszka Dołhańczuk-Śródka, dr Małgorzata Rajfur, dr Andrzej Kłos, dr Tadeusz Majcherczyk i dr Zbigniew Ziembik. PODGRZYBKI NAJBARDZIEJ RADIOAKTYWNENaukowcy badali też aktywność radiocezu. Największa jego kondensacja jest w okolicach obecnie wygląda promieniowanie gamma na pograniczu polsko-czeskim. Kolor czerwony oznacza najwyższy się, że dwadzieścia cztery lata po awarii w Czarnobylu radioaktywny cez ciągle jest obecny w naszych glebach. To dlatego, że jego czas tzw. połowicznego rozpadu (czas, gdy ilość pierwiastka zmniejsza się o połowę) wynosi 30,2 lat. To dość długo. Stąd wniosek, że sporo radiocezu nadal zalega na obszarach leśnych i Nasze badania pokazują, że największe stężenia radiocezu występują w warstwach powierzchniowych gleb leśnych. Stamtąd poprzez system korzeniowy są wbudowywane w strukturę drzew, krzewów i roślin - mówi prof. stężenie radiocezu znajduje się w owocnikach grzybów i może znacznie przewyższać jego stężenie w glebie. Najbardziej radioaktywne są podgrzybki brunatne (Xerocomus badius). - Nie trzeba się jednak niczego obawiać - uspokaja pani profesor. - Grzyby można spokojnie zbierać i konsumować. Obliczyliśmy, że szkodliwe dla zdrowia byłoby zjedzenie w ciągu roku 4 kilogramów suszu podgrzybka brunatnego zebranego z najbardziej skażonych terenów Opolszczyzny - tych badań podsuwają raczej pomysł na metodę pozbywania się radiocezu z gleby. Wystarczyłoby w tym miejscu hodować grzyby, a następnie usuwać terenach Polski opad radioaktywny w roku 1986 (po czarnobylskiej awarii) miał dużą wartość (19,01 kBq/m2), ale już w roku 1987 i następnych latach wartości te gwałtownie zmniejszyły się do zarejestrowanych w latach 70. i 80. Badania opolskich naukowców ujawniły jeszcze jeden zaskakujący wątek czarnobylskiej katastrofy. W latach sześćdziesiątych, czyli ponad dwadzieścia lat przed wybuchem w 1986 roku, odnotowano u nas prawie dwukrotnie wyższe skażenie niż po awarii to następstwem próbnych wybuchów broni jądrowej, przeprowadzanych równolegle w USA oraz w Związku Radzieckim - mówi prof. Wacławek. - Udało nam się to stwierdzić, bo potrafimy jednoznacznie rozdzielić udział radiocezu pochodzącego z awarii w Czarnobylu od udziału, będącego następstwem wybuchów broni jądrowej, czyli z lat PRAWDĘ CI POWIENaukowcy badali też aktywność radiocezu. Największa jego kondensacja jest w okolicach się do dyskusji na temat skutków awarii czarnobylskiej, naukowcy z Opola opublikowali artykuł, w którym opisywali radioaktywność kolejnych słoi rocznych przyrostów świerka pospolitego (Picea abies), rosnącego na terenie Anomalii Opolskiej. Jej poziom był taki sam w roku 1986, jak w latach 60. ubiegłego wieku od awarii ciągle trwa burzliwa dyskusja na temat następstw katastrofy czarnobylskiej. W czasie dorocznej, organizowanej przez prof. Wacławek, konferencji ECOpole '09 mówiono o wpływie katastrofy w Czarnobylu na zdrowie noworodków. Autorem badań był dr Hagen Scherb z Centrum Helmholtza w München (Niemcy).- Starał się on w nim udowodnić, że długoterminowe działanie dawki radioaktywnego opadu po katastrofie w Czarnobylu ma wpływ na zwiększoną liczbę martwych urodzeń, wady wrodzone i płeć człowieka. Dr Scherb pokazywał, że po katastrofie w Czarnobylu nastąpił wzrost liczby osób z zespołem Downa. Stwierdził także dysproporcje w płci u dzieci urodzonych w 1987 roku w niemal wszystkich krajach Europy Środkowej i Wschodniej - relacjonuje prof. Wacławek. - Tendencji takich nie zaobserwowano jednak w krajach Europy Zachodniej oraz w prof. Wacławek, trzeba być ostrożnym, interpretując takie dane:Nie ma pewności, że opisywane skutki wywołały akurat sugerowane przez dr. Scherba przyczyny. Minęło za mało czasu, żeby to jednoznacznie ocenić. Czytaj e-wydanie » Nikt ich nie pyta, skąd są, skąd mają pieniądze, gdzie mieszkają. Na pewno kilka osób żyje w dawnej wiosce Biła Soroka, na północny zachód od elektrowni, nad Prypecią. A gdzie pozostali? Na tropie Chodkiewiczów. Jedynym oficjalnie zamieszkałym miejscem w Strefie jest Czarnobyl. Strefa zamknięta wokół elektrowni w Czarnobylu ma dwie części. Na ukraińską dociera wielu, białoruska była dotąd odcięta od świata. Okazuje się, że żyją tam zwierzęta, uważane dotąd za wymarłe, a Łukaszenka zapowiada, że będzie na tych terenach rosła marchew. Zobaczcie unikatowe fotografie z najbardziej napromieniowanego rezerwatu przyrody na świecie. Do księgi wjazdowej od 2012 roku wpisało się ledwie ośmiu cywili - mówi Krystian Machnik, któremu ta sztuka się udała. Nie przestaje się dziwić i pokazuje nam niesamowite zdjęcia z wyprawy do miejsca, gdzie oprócz skażonego powietrza, zgliszcz, cmentarzy jest mnóstwo wspaniałych zwierząt, ptaków i garstka cyrklemPo wybuchu w elektrowni w Czarnobylu wyznaczono strefy ewakuacji. Poziom promieniowania był trudny do ustalenia od razu, dlatego osoby, które miały określić skażony teren, wzięły do ręki cyrkiel i wyznaczyły na mapie okręg w promieniu 30 km od elektrowni. Potem okazało się, że część ziemi znajdujących się w tym obszarze była czysta, za to niektóre ziemie poza wyznaczoną strefą - o wysokim skażeniu oznaczane są w strefie znakami ostrzegającymi o radioaktywności / Źródło: Granice strefy skorygowano. Najmocniej odczuła to południowo-zachodnia część Białorusi. Tam wysokie stężenie promieniotwórczego cezu występowało nawet 65 kilometrów na północ od właśnie na ówczesną Białoruską Socjalistyczną Republikę Radziecką spadło nawet 70 procent radioaktywnych pyłów po wybuchu 26 kwietnia 1986 roku. W wyniku awarii w elektrowni atomowej w Czarnobylu skażonych zostało ponad 23 proc. terytorium obecnej Białorusi. Wysiedlono stamtąd ponad 22 tysiące ludzi z 96 miejscowości. Niektóre wsie zostały zburzone, a rumowiska było tu znacznie wyższe niż w Czarnobylskiej Strefie Wykluczenia po stronie upamiętniający ewakuowane wsie / Źródło: Strefa naprawdę zamkniętaW białoruskiej strefie zamkniętej mieszka ledwie około 20 osób. Nie są to jednak samosioły, czyli samoosiedleńcy. To ludzie, którzy nigdy się stąd nie wyprowadzili. Mieli być ewakuowani, ale nikt ich tego nie gospodarstwa niszczeją. Wiele domów zrównano z zamknięta po białoruskiej stronie / Źródło: W 1988 roku na skażonym obszarze Białorusi utworzono Poleski Rezerwat Radiacyjno-Ekologiczny. Zajmował 1300 kilometrów kwadratowych, a po pięciu latach rozszerzono go do 2150 kilometrów kwadratowych. To jeden z największych rezerwatów przyrody w Europie. Jego powierzchnia jest ponad dwadzieścia razy większa niż Białowieskiego Parku Rezerwat Radiacyjno-Ekologiczny zajmuje obszar dwadzieścia razy większy niż Białowieski Park Narodowy / Źródło: Google Maps Ta strefa – w odróżnieniu od ukraińskiej – faktycznie jest zamknięta. Nie ma tam miejsc takich, jak Prypeć. Są opuszczone wioski, ale przede wszystkim dominuje dzika lat walki- O wjechanie tam staraliśmy się pięć lat. Długo było to niemożliwe. Białorusini automatycznie odrzucali każdy wniosek, powołując się na konkretne paragrafy. Bez białoruskiego obywatelstwa nie można pokonać biurokratycznych przeszkód. Teraz udało nam się zdobyć kontakt z człowiekiem na Białorusi, który nam w tym pomógł - mówi Krystian Machnik z wyczekiwaną od lat zgodę udało im się uzyskać, Machnik stworzył plan wyprawy. - Na podstawie zdjęć satelitarnych i starych map wyznaczyłem punkty, gdzie coś może być, na przykład coś wyglądało na zdjęciu satelitarnym jak szkoła czy przedszkole. W miejscach użyteczności publicznej pozostało najwięcej pamiątek. Prywatne mieszkania porozkradano - punkcie kontrolnym kazano im wpisać się do księgi wjazdowej. - Byłem w szoku, gdy zobaczyłem, że od 2012 roku wpisało się do niej zaledwie osiem osób. Przez ostatnie sześć lat poza mną zobaczyło to miejsce tak niewielu! Coś niewyobrażalnego - na teren białoruskiej strefy / Źródło: Przez głowę przeszła mu myśl, żeby zrobić zdjęcie, ale wiedział, że to znajomychW białoruskiej strefie spędzili dwa dni. - Wjechaliśmy tam w trzy osoby. Przydzielono nam przewodnika i kierowcę - weterana wojny w Afganistanie. Przemieszczaliśmy się ich samochodem - tak zwaną buchanką, czyli uazem 452 – mówi Machnik. - Mało jest tu utwardzonych dróg, nie ma śmieci, wydeptanych ścieżek - rezerwacie można jeździć tylko "buchanką" z kierowca i przewodnikiem / Źródło: Nie wszędzie jednak udało się dojechać. Przeszkodą okazała się rzeka Prypeć. - Ze wschodniej części do zachodniej nie dało się przejechać. Nie istnieje tam dziś żadna przeprawa. Białoruska strefa to tak naprawdę dwie osobne części - znajdziemy większych miast, takich jak Prypeć po ukraińskiej stronie. - Jest skromniej. Głównie są małe wioski, a wokół nich dzika przyroda - białoruskiej stronie nie znajdziemy wieżowców / Źródło: Zabawki pozostawione w przedszkolu / Źródło: W wioskach znaleźli opuszczone zakłady pracy, przedszkola, szkoły. W dawnych klasach na tablicach można dostrzec napisy. - Podpisują się na nich eksploratorzy. Ale zdarza się, że na tablicach znajdziemy też informacje od dawnych mieszkańców - mówi pojawiają się tu raz w roku - w święto Radunicy, czyli dzień zmarłych. Mogą wjechać bez specjalnych przepustek i odwiedzić cmentarze, na których kiedyś pochowali swoich bliskich. Co roku ponad 200 cmentarzy w strefie czarnobylskiej odwiedza około 12 tysięcy szkoła w białoruskiej strefie zamkniętej / Wideo: W szkołach można znaleźć maski przeciwgazowe / Źródło: Przy okazji odwiedzają też miejsca, w których się wychowali i uczyli. Wielu z nich na tablicach podpisuje się imieniem i nazwiskiem oraz klasą. Zostawiają swoje numery telefonu czy maile, licząc, że w ten sposób odnajdą znajomych z szkoła w jednej z dawnych wiosek / Źródło: Bywa, że na tablicach informacje o sobie zostawiają dawni mieszkańcy / Źródło: Kiwaczek Czeburaszka - bohater popularnej radzieckiej bajki / Źródło: W szkołach do dziś można znaleźć portrety Lenina / Źródło: Zaskoczeniem dla Machnika były stojące w przystani statki, a w zasadzie ich wyposażenie. - W środku znajdował się silnik. Po ukraińskiej stronie już dawno by go nie było - wymontowaliby go szabrownicy i sprzedali na złom - rzeką Prypeć stoją dwa statki / Źródło: Wnętrze statku jest zrujnowane / Źródło: O dziwo, w statku ostał się jeden z silników / Źródło: Sprawca przebywa za granicąNajwyższe budynki po białoruskiej stronie liczą kilka pięter. Nie ma wieżowców, takich jak w Prypeci. Żeby podziwiać panoramę, trzeba wejść na jedną z wież obserwacyjnych, z których korzystają wież obserwacyjnych korzystają przede wszystkim leśnicy / Źródło: Machnik nie mógł jej ominąć: - Byłem w strefie około 70 razy. Ale pierwszy raz z innego kraju mogłem zobaczyć to, co widziałem tyle razy - Prypeć, "Oko Moskwy" i elektrownię - sprawcę nieszczęścia. Dzieliło nas 27 wieży obserwacyjnej można było dostrzec czarnobylską elektrownię / Źródło: Granicy między Białorusią a Ukrainą w zasadzie tu nie ma. - Nigdy nie przeprowadzono tu demarkacji. Są miejsca, gdzie ustawiono drut kolczasty, bywają słupki graniczne, ale w większości miejsc można byłoby się nie zorientować, że jest się już po drugiej jej stronie, gdyby nie GPS-y. Słyszałem o planach postawienia wysokiego płotu z kamerami, ale nikt tam nie traktuje tego poważnie - mówi go wciąż dość wysoka radiacja. - W południowej części strefy średnio wynosiła około 1,8 mikrosiwerta na godzinę, choć w niektórych miejscach licznik Geigera pokazywał nawet ponad 10 mikrosiwertów. W Prypeci zdarzają się pojedyncze punkty z podobnymi wartościami. Tak wysokie promieniowanie jest głównie wokół samej poziomu radioaktywności / Źródło: Promieniowanie na Białorusi jest wyższe niż na Ukrainie / Źródło: W Polsce średnia promieniowania wynosi 0,15 mikrosiwerta na podwyższona radiacja nie jest niebezpieczna dla zdrowia - uznaje się, że dopiero dawki rzędu kilkudziesięciu tysięcy mikrosiwertów na godzinę są niebezpieczne dla zdrowia w przypadku wielogodzinnego po wypadku w 1986 roku pod elektrownią w Czarnobylu promieniowanie sięgało nawet 300 milionów mikrosiwertów na prześwietlenia klatki piersiowej otrzymujemy dawkę promieniowania rzędu 100 po białoruskiej stronie jest wyższe niż np. w Prypeci / Źródło: Radiacja nie przeszkadza zwierzętom. Wyraźnie wolą ją niż obecność człowieka. Na terenie Poleskiego Rezerwatu Radiacyjno-Ekologicznego po katastrofie pojawiło się wiele gatunków uważanych za wymarłe lub niewystępujących wcześniej w tej części wyliczeń leśników, tereny te zamieszkuje siedem gatunków gadów, 11 gatunków płazów, 46 gatunków ssaków, 213 gatunków ptactwa oraz 25 gatunków ryb. Około 70 gatunków znajduje się w "Czerwonej księdze gatunków zagrożonych" lub w "Białoruskiej czerwonej księdze zwierząt".- Zwierząt jest tam cała masa - potwierdza Krystian Machnik. Sami widzieli ślady wilków. - W białoruskiej strefie żyją ich trzy watahy. Dokładnej liczby sztuk leśnicy nie znają. Jeden z leśników widział tam wilka złocistego - rudego jak lis. To gatunek uznawany za wymarły. Zaobserwował go dwukrotnie w ciągu ostatnich 10 lat - też tu można konie Przewalskiego. Są też żubry. Sprowadzono je w 1996 roku z Białowieży i wypuszczono na wolność. I dobrze się tu czują - w 2004 roku było ich 40. Dziś - Widzieliśmy je w zagrodzie, w której dokarmiają je leśnicy. Jednak to my byliśmy okrążeni płotem, a nie żubry – byliśmy bowiem na terenie należącym do nich. Są bardzo płochliwe i nieprzyzwyczajone do ludzi. Radzą sobie tam coraz lepiej, bo coraz rzadziej korzystają z pożywienia od leśników - same znajdują sobie żywność. Populacja zwierząt cały czas coraz rzadziej korzystają z jedzenia, jakie zostawiają im leśnicy / Źródło: Żyje tu też mnóstwo łosi - według liczenia z 2000 roku było ich 3,5 tysiąca. - Widzieliśmy ich całe mnóstwo, ale na nasz widok od razu uciekały. Tylko raz udało nam się wyjąć aparat na czas - mówi łoś, którego udało się sfotografować / Źródło: Do tego jelenie - których przed katastrofą nie było tu też dziki. Te - jak wiadomo - szukają pożywienia, ryjąc w ziemi. Dodatkowo żywią się grzybami, które chłoną radioaktywne pierwiastki. Stąd te zwierzęta najbardziej odczuły skutki katastrofy w Czarnobylu. Na początku lat 90. na Białorusi odnotowano rekordowo skażonego dzika. Miał 661 kilobekereli na kilogram mięsa, podczas gdy maksymalna norma dopuszczalna przez ONZ wynosi 1 rezerwacie jest też mnóstwo dzikich ptaków: czaple, łabędzie, kaczki i czarne bociany. Ptaki zamieszkują obszar, który przed 1986 rokiem osuszano, by uprawiać ziemię. Po katastrofie kanały odwadniające zablokowano i znów pojawiły się tu torfowiska. Uznano bowiem, że lepiej będzie, aby promieniotwórcze pierwiastki znalazły się w wodzie, niż żeby się dostały do atmosfery w wyniku ŁukaszenkiOd początku marca do strefy mogą już wjechać turyści. - Potrzebują jedynie wizy, no i konieczne jest załatwienie specjalnych pozwoleń oraz kierowca i przewodnik - mówi decyzja prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki, który chce rozwinąć turystykę w tym rejonie. Wycieczki mają poruszać się tylko tam, gdzie poziom skażenia jest Turystyka tutaj nigdy nie będzie ekstremalna, ponieważ zdrowie ludzi jest dla nas priorytetem. Dlatego też główne szlaki będą przebiegać po drogach asfaltowych, gdzie jest mniej pyłu i łatwiej go można zmyć - mówił gazecie "Zwiazda" Piotr Nikałajenka, zastępca szefa białoruskiego departamentu ds. likwidacji skutków awarii w elektrowni jądrowej w wygląda czarnobylska strefa po stronie białoruskiej / Wideo: To niejedyne pomysły Łukaszenki na te tereny. Docelowo chce on ten obszar – tam, gdzie się da - wykorzystać pod już wdraża w życie - w 2017 roku zlikwidował strefę ochronną (znajdującą się poza strefą zamkniętą), na terenie której uprawa i polowanie na zwierzęta były W tej chwili w niektórych wioskach nie można niczego uprawiać, w innych hodowla jest dozwolona, ale żywność jest poddawana stałej kontroli dozymetrycznej - mówi z opuszczonych chat na terenie strefy / Źródło: Naukowcy raczej nie podzielają optymizmu prezydenta Białorusi. Według danych z 2000 roku, w najbardziej skażonych regionach - braginskim, chojnickim, kalinkowieczewskim i narowlanskim - od 30 do 90 proc. produkowanego tam mięsa, mleka i ziarna zawierało pierwiastki izotopu strontu-90 w ilościach znacznie przekraczających danych ministerstwa środowiska w Mińsku, obszar skażenia kraju zmniejszył się z 23 proc. w 1986 roku do 17-18 proc. w roku 2016. Wskaźnikiem referencyjnym jest izotop radioaktywnego cezu-137, którego czas połowicznego rozpadu nieznacznie przekracza 30 lat. Najwyższe poziomy skażenia wciąż notuje się w obwodach homelskim i mohylewskim. Według wyliczeń białoruskich naukowców, do 2046 roku obszar skażenia zmniejszy się do 10-11 proc. powierzchni skażonych obszarach Białorusi żyje dziś około miliona skażenia radioaktywnego okolic Czarnobyla, stan na rok 1996 / Źródło: Wikipedia (CC-BY-SA Mapa lotów umożliwia śledzenie samolotów na żywo dzięki przesyłanym na bieżąco danym z samolotu do stacji bazowej na Ziemi. Pozycja samolotu ustalana jest przez system GPS. Załoga samolotu może również wysyłać krótkie, tekstowe wiadomość przez system ACARS. System ten przesyła także dane o locie i panujących warunkach
Czarnobyl - Warszawa jak dojadę, odległość Trasa Czarnobyl - Warszawa ma odległość w linii prostej km. Wyznaczanie trasy Czarnobyl - Warszawa którą można przejechać samochodem lub autobusem ( pociąg jeździ często zupełnie inaczej) przedstawia na mapie samochodowej odległość km a czas przejazdu to . Może się on jednak wydłużyć w przypadku wystąpienia utrudnień na drogach takich jak remonty czy korki. Podróżując pociągiem PKP czy autobusem PKS lub BUS należy wcześniej sprawdzić aktualne rozkłady jazdy i ceny biletów. Zobacz również Czarnobyl mapa oraz Warszawa mapa. Czas w jakim pokonamy trase w zależności od średniej prędkości:
Od katastrofy jądrowej dzieli nas jeden błędnie nakierowany pocisk. Wygląda na to, że tam, gdzie jedni widzą kryzys, inni dostrzegają nadarzającą się okazję. Niestety, jak wielokrotnie udowadnialiśmy na łamach #PowiedzSprawdzam, oportunizm jest domeną środowisk spiskowych.
Mapy z pomiarami systemu monitorowania promieniowania jonizującego w rejonie Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej zaczęły budzić niepokój, bo widoczny jest na nich wzrost poziomu radiacji. Aktualnie nie ma jednak powodów do niepokoju, bo wygląda na to, że Rosjanie próbują zastraszyć Europę i manipulują wynikami pomiarów. Dane Polskiej Agencji Atomistyki nie potwierdzają wzrostu poziomu promieniowania. Taka dezinformacja jest możliwa, bo wczoraj Rosjanie przejęli kontrolę nad elektrownią jądrową oraz miastem Czarnobyl. Niewykluczone, że to specjalne działania w celu wywołania jeszcze większej paniki. Czerwone punkty wskazują "wzrost" promieniowania. To prawdodpobnie manipulacja wyników wprowadzona przez Rosjan. Mapa poziomu promieniowania, 25 lutego 2022 Polska Państwowa Agencja Atomistyki informuje - że obecnie nie ma zagrożenia dla zdrowia i życia ludności na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. PAA stale monitoruje sytuację radiacyjną w kraju, dlatego na pewno zostaniemy poinformowani o wzroście promieniowania o ile tak by się faktycznie stało. Aktualny poziom promieniowania gamma w Polsce. Wszystko w normie, nie ma powodów do obaw. Dane: PAA, 25 lutego 2022 Z kolei strona ukraińska informuje, że nie wiedzą skąd taki skok wartości promieniowania w strefie czarnobylskiej. - Znaczna liczba punktów obserwacyjnych wskazuje przekroczenie kontrolnych poziomów dawki promieniowania gamma - informuje Ukraiński Państwowy Inspektorat Regulacji Jądrowych. Teraz nie można ustalić przyczyn zmiany tła promieniowania w strefie wykluczenia z powodu okupacji i działań wojennych na tym obszarze - czytamy w oświadczeniu. Aktualnie teren w rejonie Czarnobyla i Elektrowni Jądrowej jest całkowicie kontrolowany przez Rosjan. Po walkach rejon Elektrowni w Czarnobylu trafił w ręce Rosjan w godzinach popołudniowych w czwartek Rosyjskie czołgi i transportery pod Czarnobylską Elektrownią Jądrową. — (@napromieniowani) February 24, 2022 Na stronach PAA można dokładnie sprawdzić poziom promieniowania w wybranych lokalizacjach w Polsce. Poniżej przykładowe dane dla Rzeszowa. Nie ma powodów do obaw. Poziom promieniowania nie wzrósł i wszystko jest w normie. Pomiar promieniowania gamma w Rzeszowie, 25 lutego 2022 Polska Agencja Atomistyki nie otrzymała zgłoszenia o jakimkolwiek zagrożeniu w międzynarodowych systemach powiadamiania o zdarzeniach radiacyjnych. Sytuację radiacyjną w Polsce i Europie monitorujemy. W przypadku istotnych zmian, będziemy informować na bieżąco. Aktualizacja godzina 10:49 - Podwyższone wartości promieniowania w Czarnobylskiej Strefie Wykluczenia mogą być wynikiem uniesienia radioaktywnego pyłu z gleby przez przejeżdżające kolumny czołgów i innego ciężkiego sprzętu - informuje Ukraiński Dozór Jądrowy. Nie można tego jednak jednoznacznie potwierdzić.
Czarnobyl-2 był celowo położony niedaleko elektrowni, którą, prawdę mówiąc, wzniesiono na potrzeby obiektu wojskowego, bo jego potężne pola radarowe wymagały ciągłego zasilania 10
Gdzie jest Czarnobyl na mapie Ukrainy, być może, wie nie tylko każdy ukrainiec, ale i każdy nowoczesny człowiek, któremu zdarzyło się wystąpić skutki tej strasznej katastrofy technologicznej. Dosłownie za dobę w kwietniu 1986 roku cała planeta dowiedziała się o niewielkim mieście w rejonie natychmiast mieszkańcom musiał opuścić zainfekowanych napromienianiem terenie. Odległość od Kijowa do Czarnobyla niewielka, dlatego główny strumień uchodźców uniósł się w stolicy. Większość z nich w tym czasie nie осознавало, że opuszcza rodzinne strony na zawsze. Wrócić lub pojechać w gości już nie będzie można, pozostaną tylko wspomnienia i stare tym, gdzie znajduje się Czarnobyl na mapie Ukrainy, co tam się stało prawie 30 lat temu, a także o tym, czym żyje miasto dziś będzie mowa w tym 1986 rokuDo Tragedii doszło 26 kwietnia 1986 roku na terenie Ukraińskiej SRR. W wyniku wybuchu został całkowicie zniszczony reaktor czwartego bloku energetycznego ELEKTROWNI atomowej w Czarnobylu, i reaktywne substancje w dużych ilościach znalazły się w katastrofa pod względem liczby ofiar i poszkodowanych stała się największą w historii energetyki jądrowej. Okolicy stacji i samo miasto Czarnobyl na mapie Ukrainy, podczas wchodzącej w skład ZSRR, zamieniły się w tak zwaną martwą strefę, gdzie nie ma ludzi, praktycznie nie żyją zwierzęta, nawet ptaki wędrowne, według obserwacji naukowców, starają się unikać tych da się nie zauważyć, że również poniósł znaczne szkody całej gospodarce Celu likwidacji skutków zaangażowano ogromne zasoby ludzkie i techniczne. Wzięło udział ponad 600 tys. osób, z których w pierwszych miesiącach po katastrofie zginęli 310, a w ciągu kolejnych 15 lat zginęło około 8000 osób. Wielu przeniesiono napromienianie choroby o różnym stopniu nasilenia. Ponad 100 tys. osób zostało ewakuowanych z pobliskich ELEKTROWNI etapy rozwoju psychiki w филогенезеRozwój psychiki w филогенезе charakteryzuje się kilkoma etapami. Rozważmy dwie główne historie związane z tym - to historyczny rozwój, obejmującego miliony lat ewolucji, historię rozwoju różnych gatunków organizmów to jest gronkowiec i metody jego leczeniaWielu w swoim życiu miał do czynienia z zakażeniem gronkowca. Dlatego konieczne jest posiadanie pełnej informacji o tej chorobie, aby w pełni zrozumieć, co dzieje się w organizmie. Więc co to jest gronkowiec? To bakterie, lub jedną z ich odmian, z kt...Co studiuje morfologia Przed podjęciem się, że studiuje morfologia, należy zauważyć, że sam studiuje ten dział gramatyki. Tak, morfologia studiuje słowo jako część mowy, a także sposoby jego edukacji, jego formy, struktury i gramatyki wartości, a także poszczególne j...Miasto CzarnobylSpróbujmy bardziej szczegółowo opowiedzieć o tym, gdzie znajduje się Czarnobyl na mapie Ukrainy. Małe miasteczko (ukraińska nazwa - Чорнобиль), gdzie do katastrofy mieszkało zaledwie 12,5 tys. osób, znajduje się w Иванковском rejonie Kijowskim na rzece Prypeć, w pobliżu zbiornika pochodzi od rośliny «чернобыльник» (piołun). Teraz mieszka tu personel przedsiębiorstw Czarnobylskiej strefy wykluczenia i obowiązkowego przeniesienie, a także mieszkańcy powracający temu po katastrofie. Od Czarnobyla do Kijowa w linii prostej odległość 83 km, a na autostradach – około 115 wzmianki o mieście odnoszą się do początku XII wieku. Kilka wieków ziemie te były pod wpływem Wielkiego księstwa Litewskiego, i dopiero w końcu XVIII w. weszli w skład imperium Rosyjskiego. Główną część ludności do XX wieku stanowili żydzi. Również tutaj mieszkali ukraińscy i polscy chłopi. W 1921 roku teren Czarnobyla stała się częścią Ukraińskiej Republiki Radzieckiej. W 1936 roku polską wspólnotę deportowany do Kazachstanu, a żydowska została zniszczona w czasie ii wojny atomowej w Czarnobylu, wzniesiono w odległości 10 km od Czarnobyla w latach 70-tych XX ELEKTROWNIACzarnobylska elektrownia jądrowa im. W. I. Lenina stał się znany po tragedii, która się wydarzyła w kwietniu 1986 elektrownia atomowa Ukrainy zatrzymany i podporządkowana ministerstwu środowiska. Dla zapobiegania rozprzestrzeniania się promieniowania rozpoczęły się prace przy instalacji sarkofagu nad czwartym энергоблоком, które powinny zakończyć się do 2016 elektrownia została zbudowana w północnej części Ukrainy, w odległości 11 km od granicy białoruskiej, na brzegu rzeki tej pory na zachodzie od sanitarno-ochronnego fazy ELEKTROWNI znajduje się miasto-widmo Prypeć, a 18 km (na południowy wschód) umieszczono w miasto Czarnobyl, zamieszkałych pracowników i zagłębić się w historię, to dość szybko można dowiedzieć się, że dwa pierwsze bloku energetycznego elektrowni w CZARNOBYLU zostały zbudowane w ciągu siedmiu lat - od 1970 do 1977 roku. Prace przy budowie trzeciego i czwartego bloków energetycznych zakończyły się pod koniec 1983 roku. Na początku lat 80-tych rozpoczęła się budowa trzeciego kompleksu (piąty i szósty orlen), ale po wybuchu w 1986 roku budowa obiektu została wykluczenia CZARNOBYLAGdzie jest Czarnobyl na mapie Ukrainy, najlepiej mogą pokazać ci, którzy wcześniej mieszkał lub pracował w jego związku z niebezpiecznym radioaktywnego zanieczyszczenia przylegające do ELEKTROWNI terenów podjęto decyzję o utworzeniu strefy alienacji, gdzie ośrodkiem administracyjnym jest miasto zostały zainstalowane opcje oczyszczania i wprowadzony dysk дозиметрический kontrola transportu. W zakazanej dla dostępu terytorium obejmuje trzy obszary:Specjalna strefa (промплощадка CZARNOBYLU);10-cio kilometrowa;30 mieście umieszczone przedsiębiorstwa kontrolujące zawartość promieniowania w środowisku i wspierające bezpieczne dla środowiska stan wejść. Również tutaj znajdują się pracownicy MINISTERSTWA spraw wewnętrznych Ukrainy, zaangażowanych w ochronę zamkniętym sytuacja dzisiajNawet po upływie tylu lat postraszny wypadek natura ulega радиационному na działanie w małych zamkniętej strefie wokół CZARNOBYLA znacznie zmniejszyła się liczba ptaków i naukowcy uważają wręcz, że naturalne środowisko się rozwija i promieniowanie była niebezpieczna tylko w ciągu pierwszych dwóch lat, a w ciągu następnych dziesięcioleciach jej poziom znacznie się obniżył. Ich zdaniem, dzika przyroda kwitnie ze względu na brak ludzkiego skutki w nadzorowanym obszarze przeniesienia CZARNOBYLAW końcu 2000 roku podjęto decyzję o zaprzestaniu eksploatacji w ELEKTROWNI atomowej w Czarnobylu zatrzymany bloków energetycznych, co jest ważnym wydarzeniem dla pracy każdej elektrowni Celu realizacji tego zadania CZARNOBYLU wyszła ze składu firmy «Energoatom» i otrzymała status publicznego specjalistycznego bazie remontowej usługi w składzie: «Энергоатома» zorganizowany «Атомремонтсервис», w stanie który składa się ponad 700 osób. Wielu pracowników są byłymi pracownikami elektrowni atomowej. W edukacyjno-alternatywnym centrum firmy «Energoatom» także pracują byli pracownicy elektrowni w potoczyły się losy tego obszaru w przyszłości, słowa «ELEKTROWNI atomowej. Czarnobyl. Awaria» na zawsze pozostaną w pamięci wielu, wielu pokoleń.
W tych miejscach odnotowano ataki [MAPA] Władimir Putin ogłosił, że Rosja przeprowadza "specjalną operację wojskową" w Donbasie. Informacje o ostrzałach i wybuchach zaczęły docierać z
"Opowiemy dziś bajeczkę, o zielonej Ukrainie, elektrownię wyje...ło, dwóch tylko nie żyje. Bracia nic nie powiedzieli, myśleli, że się rozwieje, ale Szwedzi namierzyli, już się Lugol leje. Pierwszy maja, Święto Pracy, na ulicach tłum wariuje, a tu miłość od Przyjaciół, ciągle promieniuje" "Baju, baju, dylu, dylu, coś wybuchło w Czarnobylu. Jest to bomba atomowa Michaiła Gorbaczowa. Raz, dwa, trzy, kryjesz ty..." Dwa dni po wypadku, 28 kwietnia 1986, ok. godziny 5:30 regionalna stacja pomiarowa SPSP (Służby Pomiaru Skażeń Promieniotwórczych) w Mikołajkach zarejestrowała gwałtowny wzrost skażenia powietrza - kilkukrotnie zwiększony poziom promieniowania gamma i ok. 700 razy ponad normalny poziom promieniowania beta. Poinformowano o tym fakcie CLOR (Centralne Laboratorium Ochrony Radiologicznej) w Warszawie. O godzinie 10:00 ogłoszono alarm. Z początku podejrzewano wybuch nuklearny w pobliżu polskich granic, ale analiza składu izotopowego wskazywała jednak na zanieczyszczenie pochodzące z awarii reaktora jądrowego. Wkrótce zaczęły napływac raporty z innych placówek SPSP, które pozwoliły monitorować przemieszczanie się radioaktywnej chmury nad północno-wschodnimi województwami. W CLOR powołano zespół śledzący na bieżąco rozwój sytuacji i przygotowujący zalecenia dla ochrony zdrowia ludności. Od władz ZSRR nie docierały żadne dane, mimo iż istniały umowy zobowiązujące do niezwłocznego udzielania wszlekich informacji w takich wypadkach. W elektrowni Forsmark w Szwecji zarejestrowano silny wzrost skażenia, ale nie stwierdzono żadnych uszkodzeń czy wycieków. Wszystko wskazywało na to, że chmura zanieczyszczeń nadpływa znad Bałtyku, czyli z terytorium ZSRR. Radio BBC podało komunikat o awarii w elektrowni jądrowej gdzieś w europejskiej części ZSRR, prawdopodobnie w Ignalinie. CLOR zwrócił się do Instytutu Technicznego Wojsk Lotniczych z prośbą o wykonywanie lotów wzdłuż wschodniej granicy i pobieranie próbek powietrza z wysokości 1, 3, 6, 9, 12 i 15 km. Wieczorem władze ZSRR poinformowały w bardzo lakonicznej depeszy: "Doszło do awarii elektrowni atomowej w Czarnobylu. Uszkodzony został jeden z reaktorów. Powzięto środki w celu usunięcia następstw awarii. Poszkodowanym udziela się pomocy. Powołana została specjalna komisja rządowa." Wiadomość tą podano jako siódmą z kolei w wieczornym wydaniu dziennika telewizyjnego "Wriemia". Zachodnie rozgłośnie radiowe i telewizyjne huczały od domysłów i plotek, bo skażenie wykryto w wielu krajach Europy. Rosjanie niechętnie przyznali się do wypadku i śmierci dwóch pracowników elektrowni, nie poinformowali jednak o skali katastrofy, która przeszła wszelkie wyobrażenie radzieckich ekspertów. 29 kwietnia ok. godziny 1:00 w KC PZPR rozpoczęło się posiedzenie członków Biura Politycznego, rządu, dowództwa armii. O godz. 4:00 do obrad zaproszono prof. Zbigniewa Jaworowskiego z CLOR, prof. Zenona Bałtrukiewicza z Szefostwa Służby Zdrowia MON oraz dr Mieczysława Sowińskiego - prezesa Polskiej Agencji Atomistyki (PAA). Po kilku godzinach powołano Komisję Rządową, a także ustalono plan postępowania, którego celem była ochrona zdrowia ludności, w szczególności dzieci. Należało jak najszybciej podać dzieciom stabilny, nieradioaktywny jod, by zablokować wchłanianie jodu-131, a tym samym ochronić ich tarczyce. Ze względu na to, że stabilny jod należało podać jednocześnie milionom dzieci, zadecydowano o użyciu płynu Lugola - wodnego roztworu jodku potasu i pierwiastkowego jodu. Oprócz tego zalecono wstrzymanie wypasu bydła, przejście na mleko w proszku (a w razie jego braku sprowadzenie odpowiedniej ilości z zagranicy), ograniczenie spożycia jarzyn i owoców oraz poinformowanie o potrzebie dokładnego ich mycia. Prof. Jaworowski proponował również, by dzieci przez kilka dni pozostawały w domach i nie chodziły do szkół, a także by nie otwierać okien, zmywać ulice, sugerował też, by odwołać obchody pierwszomajowe. Podawanie dzieciom płynu Lugola. Warszawa, maj 1986. Po latach prof. Jaworowski stwierdził, że zalecenia były przesadnie rygorystyczne, ale w tamtym momencie, przy braku informacji ze strony ZSRR, należało działać "z zapasem ostrożności". Bardzo sprawnie zorganizowano zakrojoną na szeroką skalę akcję podawania płynu Lugola, natomiast odwołanie obchodów 1 maja okazało się w tamtych warunkach ustrojowych nierealne. Pomijając względy czysto polityczne, władze obawiały się wywołania paniki w całym kraju. 30 kwietnia skażenie powietrza było nadal bardzo wysokie, szczególnie w godzinach porannych. Pod wieczór radioaktywność wyraźnie spadła; w kolejnych dniach obniżała się, co wynikało głównie ze zmniejszenia emisji w samym Czarnobylu, a także ze zmiany kierunku wiatru. Niektóre rejony kraju zostały jednak silniej skażone cezem-137 (np. Opolszczyzna, rejon Nysy) w wyniku intensywnych lokalnych opadów deszczu. Skażenie terytorium Polski cezem-137 Jod-131, który stanowił główne zagrożenie dla dzieci, jest na szczęście izotopem tzw. krótkożyciowym, o czasie półrozpadu 8 dni. Największa jego ilość dostawała się do organizmu wraz z pożywieniem, szczególnie z mlekiem. Dzieci, którym wcześnie podano stabilny jod i które nie piły świeżego mleka, otrzymały przypuszczalnie nawet pięciokrotnie niższą dawkę jodu-131. Na terenach Białorusi, Ukrainy i Rosji (nieobjętych wcale lub objętych bardzo późno akcją podawania stabilnego jodu) zaobserwowano wzrost zachorowań na raka tarczycy. Dane dotyczące Polski są rozbieżne: część badań nie wykazuje zwiększonej częstości zachorowań na ten nowotwór, część natomiast stwierdza zwiększoną częstosć zachorowań. Według danych Komitetu Naukowego Narodów Zjednoczonych do Skutków Promieniowania Atomowego (UNSCEAR) każdy Polak otrzymał średnio w pierwszym roku po katastrofie w Czarnobylu dawkę promieniowania w wysokości 0,3 mSv, a w ciągu kolejnych 70 lat swego życia otrzyma dodatkowo 0,9 mSv. W tym samym okresie w wyniku promieniowania naturalnego każdy Polak otrzyma dawkę 170 mSv. Tak niewielkie dawki najprawdopodobniej nie mają żadnego wpływu na zdrowie ludności. Archiwalny artykuł prof. Zbigniewa Jaworowskiego , napisany 10 lat po katastrofie czarnobylskiej i akcji jodowej w Polsce. "Wiedza i Życie", maj 1996. strona główna
Mzynw.